środa, 12 czerwca 2024

Recenzja BÜDDAH „The Curse of Ferrius”

 

BÜDDAH

„The Curse of Ferrius”

Witches Brew 2023

W przypadku debiutanckiego materiału bydgoskiego Büddah można powiedzieć, że nabrał on już odpowiedniej mocy urzędowej. Pierwsza jego wersja ukazała się bowiem pod koniec roku 2022, a dwie kolejne w kwietniu i maju Anno Bastardi 2023. Pomijając już jednak oś czasu, w której zawiera się ten produkt, „The Curse of Ferrius” to kawałek naprawdę dobrego grania, któremu warto poświęcić trochę czasu. Grupa z Kujawsko-Pomorskiego prezentuje bowiem na nim zadziorny, surowy konglomerat dźwięków, które zawierają się w przedziale od klasycznie trzewnego Death/Black Metalu poprzez jadowite, Thrash’owe akcenty na twardym, cierpkim rzeźbieniu z wyraźnie Punkowymi strukturami skończywszy. Zaprawdę agresywny, zwarty i drapieżny to materiał, a do tego sączy się z niego pogardliwy, zaczepny, krnąbrny feeling, jaki charakteryzował Death/Black/Thrash Metalowe produkcje sprzed prawie czterech dekad. Można więc wychwycić tu wibracje, które obecne były na pierwszych płytach Venom, Hellhammer / Celtic Frost i w mniejszym stopniu Bathory, jak i pewne dzikie motywy znane z wczesnej twórczości Bulldozer, Sodom, Sarcófago, czy Poison (tego z Ulm w Badenii-Wirtembergii jakby się kto pytał). Jeżeli chcielibyście nieco więcej szczegółów, to wybornie szyje tu bas o chropowatych krawędziach. Wyraziste cztery struny mają niezgorszy ciężar i naprawdę robią robotę, bezpardonowo wywracając wnętrzności. Nieźle prezentują się także jadowite riffy o sporej gęstości i sile wyrazu. Są co prawda stosunkowo proste, ale zarazem niesamowicie nośne i to w zasadzie ona są niejako paliwem i siłą napędową dla muzyki zawartej na „The Curse of Ferrius”. Podobają mi się także rasowe, pełne buntu wokalizy, które idealnie asymilują się z warstwą muzyczną i zarazem nadają kolorytu tej produkcji. Naprawdę fajne granie w klimatach starej szkoły. Warto sprawdzić. Na marginesie tej recenzji pozwolę sobie także napisać, że singiel zespołu z 2023 roku, czyli „Mouth Full of Bones”, oraz najnowsze „Official Rehearsal Demo 2024” także mają moc, oraz zdrowe jebnięcie i świadczą o tym, że w przyszłości może być naprawdę ciekawie. No nic, poczekamy, zobaczymy.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz