„Poza
Čierne Hory”
Werewolf
Promotion 2021
Wiem,
że teraz nieco cofniemy się w czasie i że na łamach Apocalyptic Rites
prezentowałem już sylwetkę i dokonania Słowaków choćby przy okazji ich
ostatniego, trzeciego, dużego krążka, jaki i splitu, który dzielili ze Stworz i
Jassa, jednak muzyka tej hordy na tyle mnie zaintrygowała, że postanowiłem
zaznajomić się z wcześniejszymi ich dokonaniami, czego efektem jest właśnie
powyższa recenzja. Wiecie już, co sądziłem o „Snach Zmory”, jak i o „Cez Ostrie
Skál” (a ci, którzy nie wiedzą, niech se przeczytają), teraz więc pora, aby
wszyscy zainteresowani poznali moje zdanie na temat „Poza Čierne Hory”. Może
będzie to nieco banalne, ale powiem Wam, że wszyscy, którym dwa ostatnie
wydawnictwa tej hordy przypadły do gustu, także i ten materiał mogą łykać w
ciemno, niczym pelikany. Horda z Koszyc czaruje tu bowiem po raz kolejny muzyką,
która łączy w sobie elementy II fali skandynawskiej, klimatycznej
diabelszczyzny z rdzennymi, pogańskimi sekwencjami rodem z Europy Środkowej.
Jednym słowem w muzyce Słowaków są pachnące siarką, czarcie faktury dźwiękowe
objawiające się surowymi, zimnymi riffami, siarczystą sekcją rytmiczną, jak i
rasowymi wokalami, zaprawionymi ciemnością, ale całość ma niesamowicie
hipnotyczny feeling czasów dawnych, czyli dni, zanim podstępnie rozpleniła się
chrześcijańska zaraza. Ów natchniony, wciągający szlif zapewniają tej płytce w
głównej mierze wijące się tu, jadowite, chłodne melodie z niezgorszym pazurem,
oraz melancholijne struktury tworzone przez wioślarzy. No słuchajcie i mówcie,
co chcecie, ale to, co tworzy Kraina Mgieł, zdecydowanym ruchem ręki trafia w moje gusta,
jeżeli chodzi o Pagan Black Metal. Jest bowiem w ich muzyce pociągający, transowy
niemal klimat, który czaruje, obezwładnia, zniewala i wprowadza w odmienne
stany duchowe, a zarazem Diabła i jego pobratymców także w ich twórczości nie
brakuje. Dlatego też podtrzymuję to, co pisałem wcześniej o tej hordzie. Warto
zapoznać się z ich sztuką, gdyż to zaprawdę ciekawe i nie tak oczywiste granie,
jakby się pierwotnie mogło wydawać. Przede wszystkim jednak to, co mnie urzekło
w ich muzyce, to głębia i szczerość przekazu, zawarte w tych dźwiękach. Nie
pozostaje mi więc nic innego, jak po raz kolejny polecić muzykę słowackiej
hordy, gdyż to zaprawdę warte poznania dźwięki.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz