piątek, 7 czerwca 2024

Recenzja Cardiac Arrest “The Stench of Eternity”

 

Cardiac Arrest

“The Stench of Eternity”

Hells Headbangers 2024

Cardiac Arrest przedstawiać chyba nikomu specjalnie nie trzeba. Panowie działają bowiem od niemal trzydziestu lat, a od dwudziestu prężnie wypuszczają w świat kolejne wydawnictwa, zatem nie wierzę, by ktoś dotychczas o nich choćby nie słyszał. Do rzeczy zatem. „The Stench of Eternity” to krążek numer osiem. Krążek zawierający niemal pięćdziesiąt minut amerykańskiego death metalu. Powiecie, że to sporo i może się dłużyć? Nic bardziej mylnego. Z Cardiac Arrest sprawa bowiem ma się tak, że oni w zasadzie cały czas, od początku kariery, mielą swoje, wałkują sprawdzone patenty na wszelkie możliwe sposoby, nie wprowadzając żadnych wielkich innowacji, by po raz kolejny wyszła im z tego bardzo dobra płyta, której słucha się od początku do końca z wielką przyjemnością. Tym razem także rządzi prostota, bowiem technicznych popisów tu nie uświadczycie (są one po prostu zbędne). Jest za to toporna maniera nieco siłowego riffowania w starym stylu, trochę zmian tempa, co by nie wszystko rozbijało się o punkowe umpa-umpa, czy kilka fajnych melodyjek, choć nie zaprzeczam, że klasy B. Zresztą jak już o B klasie, to też nie da się zaprzeczyć, że Cardiac Arrest nigdy jakimiś kreatorami stylu nie byli. Tutaj wszystko, i muzyka, i oprawa graficzna, i teksty oparte są właśnie na tanim horrorze. Tylko że nawet jeśli Oskarów za to panowie nie zdobywają, to i tak mają określone grono wiernych odbiorców, którzy skoczyliby za nimi w ogień. Ponadto w obecnej formie i czasie, Cardiac Arrest kojarzą mi się mocno z Obituary. Jedni i drudzy grają nieco od szablonu, przewidywalnie, trochę nawet od kalki, ale jest w ich muzyce coś, co sprawia, że człowiekowi morda się cieszy. „The Stench of Eternity” spełnia wszystkie kryteria, by spodobać się maniakom staro szkolnej śmierć metalowej sztuki. Gdybym miał wyróżnić na tej płycie jakiś element, to byłby to ostatni na liście, jedenastominutowy walec „From Civilised to Sadistic” z gniotącymi akordami i sludge’owym klimatem. Świetne zwieńczenie naprawdę mocnego materiału. Cardiac Arrest niby posiwieli, zmarszczek przybyło, a muzę cały czas grają na takim samym poziomie. Wielki szacun.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz