środa, 5 czerwca 2024

Recenzja Spiter “Enter the Gate of Fucking Hell”

 

Spiter

“Enter the Gate of Fucking Hell”

Hells Headbangers 2024

Kurwa, jak ja uwielbiam takie wydawnictwa! Już sam tytuł wymownie pluje w twarz pozerom, a jeśli dodatkowo rzekomy werset stanowi otwarcie pierwszego kawałka i wypowiedziany jest, raczej celowo, dość koślawo po angielsku, to już adrenalina skacze pod sam sufit. Spiter to kolesie z Juesewej, a rzeczony materiał to ich nowa EP-ka, którą poprzedzają w dyskografii inna EP-ka i pełniak. Nie spotkałem się wcześniej z muzą tych panów, ale te dwadzieścia minut z okładem skłaniają mnie do bezwzględnego nadrobienia zaległości. „Enter the Gate of Fucking Hell” to surowy, mocno kwadratowy i solidnie podkreślony punkowym sznytem black metal. Z oczywistych względów silnie taneczny, czego dowodem choćby sadystycznie zmuszający do pogowania „Tears of Blood”, przy którym można sobie niechcący rozpierdolić kilka mebli w pokoju, zwłaszcza po głębszym łyku. Spiter grają swoje totalnie na luzie, i ten luz błyskawicznie infekuje. Ta muzyka to totalna zabawa, luzackie mieszanie gatunków w sumie podążających od lat tą samą ścieżką, napierdalanie zabawowe, mające na celu poprawienie naszego samopoczucia. No bo jak inaczej nazwać totalny rozkurw, zagrany bez jakiejkolwiek spiny, cholernie chwytliwy a jednocześnie kurewsko agresywny? Tutaj każdy kawałek to staroszkolny riff, totalnie pod dziki mosh, krzyczany wokal i melodie sprzed czterdziestu lat. Kompletnie nic nowatorskiego, i to z wyraźnie wystawionym środkowym palcem do współczesnej muzyki. Tak samo wysrał się na nowomowę realizator dźwięku, traktując swoją robotę jak przerwę między czwartym a piątym piwem. Bynajmniej ten materiał nie będzie kandydował do miana EP-ki roku, czy tam miesiąca, ale jego nośność przekracza zdecydowanie średnie standardy chwytliwości. Jak macie wolną chwilę, i zastanawiacie się, czy wyjść na fajka, zwalić konia, czy odsłuchać kilku fajnych piosenek, to zdecydowanie polecam to ostatnie. Najbardziej wam to wyjdzie na zdrowie i dostarczy największej przyjemności. Ja tak zrobiłem i nie żałuję.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz