czwartek, 26 marca 2020

Recenzja SOLILOQUIUM „Things We Leave Behind”

SOLILOQUIUM 
„Things We Leave Behind”
Rain Without End Records 2020


Trzeci, pełny album szwedzkiego Soliloquium, którego premiera miała miejsce wczoraj (16.03.2020r.) to bardzo dobra płyta. O ile oczywiście ktoś lubi klimatyczny, melancholijny, melodyjny Doom/Death Metal nadziany progresywnymi elementami niczym pieczony dzik jabłkami. „Rzeczy, które pozostawiamy za sobą” to nie jest może perełka w tym nieco hermetycznym gatunku, ale album ten przepełniony jest intensywnymi emocjami i dojmującą atmosferą tęsknoty i nostalgii, za rzeczami, które bezpowrotnie przeminęły, i ów depresyjny nieco feeling jest niewątpliwie głównym punktem tego materiału. Naprawdę mocną stroną jest tu warstwa instrumentalna. Świetne, gitarowe pasaże, wyważone riffy, dyskretne, choć odpowiednio mocne bębny, głęboko brzmiący, ponury bas, pod którego partie zrobiono na tym albumie sporo miejsca, okazałe, eleganckie tonacje poszczególnych motywów i doskonale zrównoważone sekwencje, w których łączą się elementy akustyczne i przesterowane, nasycone śmiertelnymi zagrywkami wiosła. Wspominane na samym początku, progresywne zagrywki, które odnajdujemy tu praktycznie na każdym kroku, idealnie współgrają i asymilują się z cięższymi, bardziej klasycznymi Doom/Death Metalowymi dźwiękami tworzącymi kręgosłup tego albumu, podobnie, jak kilka użytych tu dysonansowych wstawek. Jeżeli chodzi o stronę wokalną, to leżą mi bardzo partie mocarnego, mrocznego growlingu. Nieco wyższe, agresywne frazy także są ok., natomiast jeżeli chodzi o czyste, nastrojowe śpiewy, to niektóre z nich całkowicie bym z tej płyty usunął, ale to oczywiście tylko moje widzimisię. Do brzmienia w zasadzie nie można się przyczepić. Sound jest pełny, tłusty, organiczny i pełen przestrzeni, aby te utwory mogły oddychać. Z czym mógłbym porównać muzykę Soliloquium, jaka znalazła się na tej produkcji? Niewątpliwie kojarzy się to z twórczością Katatonia, Opeth, Daylight Dies i October Tide. Na myśl przychodzą mi również patenty wykorzystywane przez Anathema, Alcest, Ghost Brigade, Officium Triste, czy Swallow the Sun. Bardzo dobra rzecz, choć skierowana zdecydowanie w stronę lojalnej i nieco konserwatywnej grupy fanów klimatycznego grania.

Hatzamoth 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz