sobota, 28 marca 2020

Recenzja Ritual Clearing "Ritual Clearing"


Ritual Clearing
"Ritual Clearing"
Eternal Death 2020

Nie jestem w stanie sobie przypomnieć, czy kiedykolwiek trafiłem na jakieś wydawnictwo amerykańskiej Eternal Death. Z kolei z nazwą Ritual Clearing nie spotkałem się na pewno. Nic w tym dziwnego, gdyż jest to nowy twór na metalowej scenie a EP-ka, zatytułowana po prostu "Ritual Clearing" jest ich debiutanckim materiałem. Zatem czysta karta, bez jakichkolwiek oczekiwań, sprawdzamy. Zespół pochodzi zza wielkiej kałuży, lecz serwuje nam granie bardzo europejskie. Konkretniej jest to skandynawski, przede wszystkim szwedzki, odłam black metalu w stylu lat dziewięćdziesiątych. Melodie które chłopakom w sercach grają są dość proste i jednocześnie charakterystycznie melodyjne. Nie trzeba być ekspertem, by od razu wyłapać tutaj wpływy takich zespołów jak choćby Sacramentum, Setherial czy Lord Belial. Czyli jest chłodno, chwilami dość agresywnie, co nie znaczy, że nie da się niektórych fragmentów ponucić (pomruczeć?) pod prysznicem. Wszystko bardzo elegancko ze sobą współgra. Brzęczące gitary atakują swoimi lodowatymi harmoniami a klasyczny czarci wokal wrzeszczy niczym stojący na szczycie pokrytej śniegiem góry wikiński wojownik. Rytm tym zakrzykom nadaje dudniąca perka, wystukująca chwilami dość nieszablonowe rytmy. Całość brzmi tak jak powinno, czyli jest odpowiedni brud, czasami słychać nawet lekkie niedociągnięcia, aczkolwiek nie utrudniają ode odbioru całości. Amerykanie bardzo udanie łączą szybsze fragmenty z chwilowymi zwolnieniami, nie bawią się w niepotrzebne klimatyczne wstawki, dzięki czemu kompozycje nie nudzą lecz układają się w bardzo udany kawałek skandynawskiego młócenia. W sumie gdybym nie wiedział, to dałbym sobie rękę obciąć, że ten band pochodzi ze Szwecji. I już bym teraz kurwa nie miał ręki. Bardzo zgrabnie został tu bowiem odtworzony stary nordycki klimat. Co bardzo ważne, ten materiał nie nuży nawet po wielokrotnym odsłuchu, wręcz przeciwnie, za każdym razem sprawia przynajmniej tyle samo frajdy. Jestem przekonani, że fani Szwecji z okresu początków drugiej fali będą tym wydawnictwem zachwyceni. Ja również dopisuję nazwę Ritual Clearing w kajecie i stawiam przy niej małą gwiazdkę oznaczającą "koniecznie sprawdź ich następne nagrania".
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz