RAT KING
„Vicious Inhumanity”
Within the Mind Records 2020
Gdy
włączyłem drugi album długogrający tych trzech jegomości ze Seatle w stanie
Washington poczułem się jakby w ciemnym zaułku jakiś brutalny zakapior zajebał
mi w ryj, powodując, że wszystkie zęby w towarzystwie krwawych rozbryzgów
poszły na spacer przy odgłosie łamanej szczęki, następnie, gdy leżałem już na
glebie, krwawiąc z otworu gębowego, ciężkim buciorem zmiażdżył mi jądra, a na
zakończenie polał mą twarz jakąś żrącą substancją, która zaczęła wypalać mi
gałki oczne. Wyobraźcie sobie bowiem brudny, korzenny, rozrywający Grindcore
zanurzony w cuchnącym szlamie, gdzieniegdzie zaprawiony Death Metalowymi
akcentami i polany kwaśnym, psującym się wywarem roślinnym, a będziecie mieli
ogólny zarys muzyki, jaka wypełnia „Vicious …” Naprawdę konkretny rozpierdol
serwuje nam na tym albumie Król Szczurów. Esencją tej muzyki są ociężałe,
wgniatające w glebę bębny, rozpruwający bezkompromisowo, kręcący jadowite
zawijasy, głęboki bas, gęste, błotniste, niszczące wiosła i paskudne,
szorstkie, agresywne, obskurne wokale. Co prawda, pod koniec albumu grindowe
szaleństwo ustępuje nieco na rzecz, piaszczystego, oślizgłego, bagiennego,
wypełnionego oparami zepsucia grania, co wg mnie sprawia, napięcie nieco opada,
ale okrutny ciężar tych dźwięków jest wciąż porażający. Brzmi to trochę tak,
jakby w jednym kotle wymieszać patenty znane z twórczości Napalm Death, Extreme
Noise Terror, Soilent Green, Acid Bath, Crowbar, Mammoth Grinder, Cattle
Decapitation i wczesnego Electric Wizard. Przynajmniej ja mam takie
skojarzenia, gdy słucham drugiej płyty Rat King. Nieprawdopodobne? A jednak!
Najważniejsze, że jest to zrobione umiejętnie i z odpowiednim wyczuciem, czego
efektem jest miażdżący kości album. Zwolennicy gatunkowej czystości mogą
odrzucić to wydawnictwo, ale każdy, kto ma ochotę na brutalny, niejednoznaczny,
poniewierający kurewsko napierdol, powinien sprawdzić „Vicious Inhumanity”,
gdyż to nieco ponad pół godziny intensywnej, żrącej, bezkompromisowej
rozpierduchy.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz