poniedziałek, 16 marca 2020

Recenzja HUMAN MASS EXTERMINATION „Under Extraterrestrial Domain”

HUMAN MASS EXTERMINATION
„Under Extraterrestrial Domain”
Rotten Music 2019


Miałem dziś wieczorem ochotę posłuchać materiału, który totalnie by mnie przejebał i rozrzucił moje rozszarpane szczątki niczym rozrzutnik obornika gnój po polu. Sięgnąłem zatem do wora z napisem Brutal Death Metal i na chybił trafił, wpadła w moje łapska debiutancka płyta zespołu z Kostaryki zwącego się Human Mass Extermination. „Under…” połowicznie spełniła swoje zadanie, tzn. wpierdoliła mi niezgorzej, jednak do rozerwania na strzępy nie doszło, bowiem materiał ten to solidna II liga brutalnego grania, a do najlepszych w tym gatunku sporo im brakuje. Niemniej może się podobać ta jazda (zwłaszcza Death Metalowym zwyrodnialcom), bowiem sekcja brutalnie wgniata w podłoże, ciężkie riffy wywracają wnętrzności, a niskie, wymiotujące growle i wysokie przypominające zarzynaną świnię wrzaski wymiatają konkretnie. Twórczość Human Mass Extermination można powiązać z grubsza z tym, co prezentuje Pustulated, Bound and Gagged, czy Goratory, tyle że dźwięki tworzone przez kwartet z Kostaryki nie są tak techniczne, hołdują bardziej old school’owej rzeźni, koncentrują się na czystej brutalności, zaglądając od czasu do czasu do ogródka z napisem Goregrind. Produkcja ta, to rzetelny, chory, undergroundowy wymiot, emanujący klimatem rodem z mrocznego science-fiction, który przykurwić soczyście potrafi, jednak kariera na szerszą skalę mu nie grozi i dobrze, bowiem ci, którzy będą chcieli i czują takie granie znajdą tę płytę w czeluściach undergroundu, a żadnych przypadkowych, czepiających nie byle czego i szukających dziury w całym, pryszczatych chujków nam tu nie potrzeba. Solidny, podziemny, miażdżący rozpierdol, który podoba mi się coraz bardziej z każdą, kolejną miarką spożytego alkoholu. I to tyle, ja idę pić dalej, a resztę dopowiedzą motyle… 



        Hatzamoth       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz