Rotting
Kingdom
"A
Deeper Shade of Sorrow"
Godz
Ov War 2020
Ten
materiał miał się w pierwotnym zamyśle ukazać jeszcze w zeszłym
roku, jednak pewne względy sprawiły, że musiał przeleżeć na
półce kilka dodatkowych miesięcy. Nie mniej jednak wreszcie jest.
Kto zaznajomił się wcześniej z EP-ką "Rotting Kingdom"
ten wie doskonale, czego można się po debiutanckiej dużej płycie
spodziewać. Amerykanie nie przeszli stylistycznej rewolucji i w
dalszym ciągu zapraszają nas w mocno brytyjskie rejony doom/death
metalowego grania, silnie zakorzenionego w latach
dziewięćdziesiątych. Słuchając tych sześciu utworów nie da
się mimo wszystko nie zauważyć, iż zespół dojrzał i okrzepł muzycznie.
Wszystko jednak nadal obraca się wokół charakterystycznej dla
takich zespołów jak Paradise Lost czy wczesna Anathema melodyki i
gniotącego nery ciężaru. Amerykanie serwują nam go pod
dostatkiem, zgrabnie wplatając w utwory fragmenty melancholii.
Niekiedy, jak choćby w "Barren Harvest" czy "Antechambers
of Eternity" przewijają się także echa doomowych,
"nieświętych" klasyków z kraju tysiąca jezior. Z kolei
"Absolute Ruin" to oparty częściowo na D-beacie utwór jak
żywo kojarzący się ze szwedzkim śmierć metalem. Słychać, że
wszystko jest tutaj odpowiednio zaplanowane i urozmaicone w taki
sposób, by nikt czasem nie ośmielił się nawet ziewnąć. Gitary
mielą powoli, raz raniąc głęboko, raz czarując w nieco bajkowym
stylu a grobowy wokal mruczy dostojnie opowiadając swoje
zaczarowane historie. Można na tym albumie znaleźć naprawdę sporo
mocnych riffów przy których aż się chce potupać obcasem. Mimo,
iż "A Deeper Shade of Sorrow" nie jest takim ciosem jak
zeszłoroczny debiut Morbid Stench, to i tak przewyższa o klasę
większość ukazujących się w dzisiejszych czasach wydawnictw
doom/death. Chłopaki bardzo dobrze czują się w tworzonych przez
siebie klimatach i słuchać, że ich muzyka jest do bólu szczera.
Może nie jest to płyta, której mogę słuchać zawsze i wszędzie,
jednak kiedy najdzie mnie na odrobinę melancholii w starym dobrym
stylu, a nie chcę po raz kolejny odpalać choćby debiutu My Dying
Bride, wtedy muzyka Rotting Kingdom jest jak znalazł. Na pewno warto
się z tym materiałem zaprzyjaźnić.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz