At The
Altar of The Horned God
"Through
Doors of Moonlight"
I,
Voidhanger Rec. 2020
Włoska
I, Voidhamger Records nie jest może wytwórnią, która wypluwa
płyty z częstotliwością, z jaką przeciętny Polak rzuca "kurwą",
jednak kiedy już coś pod ich szyldem się ukazuje, to zazwyczaj
jest to rzecz nietuzinkowa. Nie znaczy to oczywiście, że wszystkie
ich wydawnictwa przyprawiają mnie o "ochy" i "achy".
Istnieje jednak pewne prawdopodobieństwo, że w ich katalogu znajdę
płytę, która poruszy mnie do głębi. Tak też jest właśnie z
debiutanckim albumem At The Altar of The Horned God, czyli nowym
projektem Heolstora, znanego także z hiszpańskiego Mystagos. Muzykę
zawartą na tym krążku można w uproszczeniu nazwać
eksperymentalnym black metalem, choć w zasadzie byłoby to nieco na
opak. Rzeczony black metal jest tu jedynie dodatkiem, szczyptą pikanterii dodanej do całości. Podstawę "Through Doors of
Moonlight" stanowią bowiem dźwięki orientalne, rytualistyczne
czy wręcz religijne. Już otwierający album "A Ka Dua"
zwiastuje coś nietypowego. Następujący po nim "Before the
Flames of Undefied Knowledge" dosłownie hipnotyzuje
powtarzającym się w tle motywem i wprowadza w odmienny stan
świadomości. Każdy kolejny utwór jest niczym tajemniczy napar,
przygotowany przez samego Merlina, dolewany do stojącego przed nami
srebrnego kielicha.. Słuchając tej płyty ma się bowiem wrażenie
doświadczania występu bardów w wielkiej zamkowej komnacie.
Kompozycje na tym albumie są niezwykle nastrojowe, obfitujące w chóralne, religijne zaśpiewy zarówno damskie i męskie, głębokie bębny, klawiszowe podróże, dzwonki czy akustyczne gitary.
Zanurzając się w nich można zapomnieć o całym świecie i odnieść
wrażenie, że Hiszpan bardziej niż na instrumentach gra na naszych
emocjach. Jego twórczość może chwilami mocno kojarzyć się z
kultowym Dead Can Dance i powiem szczerze, że nie słyszałem
jeszcze zespołu tak zgrabnie łączącego elementy australijskiego
duetu z muzyką metalową. Ta płyta jest pełna patosu i uzależnia
mocniej z każdym kolejnym odsłuchem. Nie ma na niej słabych
fragmentów, wszystko jest tu dopieszczone do ostatniego szczegółu.
Jedynym jej minusem jest to, że według mnie jest za krótka.
Przesłuchałem "Through Doors of Moonlight" z dwadzieścia
razy i czuję, że to dopiero początek. Premiera tego albumu dopiero
za ponad miesiąc. Kurwa, nie mogę się doczekać. Fantastyczna
rzecz!
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz