LEFT HAND PATH
„Left Hand Path” (EP)
Loud Rage Music 2019
Dla
większości fanów metalowych dźwięków zwrot Left Hand Path kojarzy się z tytułem
kultowego debiutu szwedzkiego Entombed z 1990 roku. Tymczasem w Rumunii
egzystuje sobie zespół pod taką właśnie nazwą, który w zeszłym roku zaatakował
rynek EPką zatytułowaną …”Left Hand Path”. Niestety muzyka tej grupy leży w
chuj daleko od dźwięków, które znalazły się na wspomnianym na początku albumie
stworzonym przez L.G.Petrova i spółkę. Muzyka Rumunów to bowiem nowocześnie
przyrządzony konglomerat dźwięków, w którym mieszają cię wpływy Groove Metalu z
lat 90-tych, pewne naleciałości Thrash’u z lat 80-tych i cała masa współcześnie
stosowanych zagrywek rodem z mocnego Metalcorea i innych nowomodnych
wynalazków. Sporo tu zatem siłowych rwanych rytmów generowanych przez
pneumatyczne bębny, które wzmacnia uwypuklony mocno, łamiący kości bas,
mechanicznych, ciężkich, dosyć melodyjnych riffów i mocnych wokali zbliżonych
stylistycznie do tego, co usłyszeć można na płytach Machine Head, Lamb of God,
czy ostatnich albumach Decapitated. Brzmieniowo bez zarzutu, sound jest
dopracowany, bezkompromisowy i wysoce selektywny. Nie powiem, ciężar i odpowiednie
jebnięcie w tym jest, a wałki te z pewnością na żywca potrafią zrobić nielichy
rozpierdol, całość jest bowiem zanurzona w melodyjnym deathmetalowym sosie
upichconym na współczesną modłę, ale to zdecydowanie nie moja bajka. Mimo że
panowie odpowiednie umiejętności posiadają i grać na pewno potrafią (wszak
Atilla Szenasi spędził ponad dekadę grając w Negura Bunget, a Tamás Wagner i
Cristian Aionese wraz z Atillą tworzyli także Malpraxis), to nie trawię tej
mikstury. Niech sobie zatem Left Hand Path dalej uprawia z powodzeniem swoje
nowoczesne poletko, ale ja ich słuchać nie będę.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz