Pyre
"Chained
To Ossuaries"
Memento
Mori 2020
Niewiele
jest zespołów za naszą wschodnią granicą, które wywoływałyby
u mnie jakieś szczególne emocje. W zasadzie na palcach jednaj ręki
by policzył. Dodatkowo Memento Mori też nie jest tytanem z moich
snów jeśli chodzi o katalog wydawniczy, stąd też do drugiego
albumu Pyre podchodziłem raczej z dość sporym dystansem, nie
spodziewając się fajerwerków. No i może faktycznie ejakulatu
ledwo co pociekło, co nie zmienia faktu, iż Ruskie, jak się
okazuje, napierdalają całkiem niezły staroszkolny death metal,
taki jakim go Pan Szatan stworzył. "Chained To Ossuaries"
nie jest absolutnie płytą rewolucyjną czy nawet oryginalną. Od
chuja tu klasycznych wpływów pokroju Obituary czy Monstrosity. No
ale co z tego, skoro całość jest tak zgrabnie zaprojektowana i
utrzymana w klimacie lat dziewięćdziesiątych, że żadne innowacje
nie są tu potrzebne. Na tej płycie dostajemy w ryj wściekłym
wokalem, co najmniej przyzwoitymi solówkami, śmiercionośnymi
riffami przy których nie sposób nie ponapierdalać łbem czy
szczyptą szwedzkiej melodyjności. Nieco wysunięta do przodu perka
dudni przemiło w uszach zaskakując chwilami nietypowymi zagrywkami
nawet w tych teoretycznie najprostszych momentach. Każdy utwór ma
swój klimat a mimo to całość tworzy jedną wspólną,
nierozerwalną bryłę, jest niczym radziecki czołg szturmowy rozjeżdżający nas na miazgę. Pyre nie bawią się w mega prędkości
czy silenie się na oryginalność, stawiają raczej na precyzję.
Słychać wyraźnie, że nie jest to album nagrany przez nowicjuszy,
co oczywiście potwierdza się jeśli tylko sprawdzimy, kto ów band
tworzy. Szczerze mówiąc brakuje mi chwilami jakiegoś blastu,
szybkiego pierdolnięcia, lecz mimo to mogę zaliczyć ten krążek
do bardzo udanych. Przede wszystkim jest on dowodem na to, że
zrzynać też trzeba potrafić i robić to z głową. Może nie jest
to żaden pretendent do podsumowań roku, jednak fani staoszkolnego
śmierć metalu mogą już sobie ostrzyć zęby na naprawdę solidny
album. Ja zapewne wrócę do niego jeszcze niejednokrotnie.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz