Dead Dog's
Howl
"Mausoleum
of Confessed Thoughts"
Fallen
Temple 2020
Na
to demo czekałem z wielką niecierpliwością, wiele sobie po nim
obiecując, choć tak na prawdę sam nie wiem dlaczego. Może skusiła
mnie genialna nazwa zespołu. Może duże znaczenie miał fakt, że
materiał ten został wydany wcześniej na taśmie przez praktycznie
niezawodną Nuclear War Now! W końcu jest! Kręci się w moim
odtwarzaczu już któryś raz z kolei a ja... zastanawiam się kurwa
po co? Może dlatego, że długo miałem nadzieję że ten, krótki przecież, materiał w końcu zacznie żreć i odkryję jego głębię,
jak choćby w przypadku równie prymitywnego Nurtu Ognia. No
niestety, tym razem efekt jest całkowicie przeciwny od oczekiwanego
i "Mausoleum of Confessed Thoughts" zaczął mnie po prostu
wkurwiać. Bo nagrać materiał prosty też trzeba panie umić. W
tych trzech kawałkach znajduję jedynie nieudolną próbę
stworzenia na siłę czegoś kultowego. Kultowego, gdyż faktycznie
można odnieść wrażenie, że twórcy mocno inspirują się starą
grecką sceną, zwłaszcza demówkami Necromantia, lub może bardziej
współcześnie – twórczością Cultes Des Ghoules. Sam zamiar
może i dobry, jednak wykonanie zdecydowanie wpisuje się w szufladkę
"You do it wrong!". Przede wszystkim trzeba znać pewne
granice a choćby w przypadku brzmienia zostały one mocno
przekroczone. Poszczególne instrumenty zagłuszają się tworząc
kakofonię z której kompletnie nic ciekawego nie wynika. Bębny
dudnią jednostajnie, gitary są ledwo słyszalne a mocno wycofany
wokal, często szepczący, jest kompletnie bez wyrazu. Kiedy już
gitara wychodzi na pierwszy plan, jak choćby w połowie pierwszego
utworu, brzmi jak nieudana lekcja szarpania strun przez
szympansiątko. Idąc tym tropem, chwilami zastanawiam się, czy to
demo nie zostało faktycznie nagrane przez stado pijanych pawianów,
które jakimś cudem włamały się do sklepu muzycznego i zrobiły
sobie bal. Sam zagrałbym lepsze akordy, mimo że jedyna gitara jaką
trzymałem w dłoniach to taka plastikowa, w przedszkolu. To kolejna
granica, która została tu przekroczona – trzeba mierzyć siły na
umiejętności. A jeśli, jak zapewne twórcy tego dzieła nas
zapewnią, to efekt zamierzony, to patrz wyżej – "You do it
wrong!". Doprawdy, jak monotonne plumkanie basu przy
akompaniamencie odgłosu ziemniaków wsypywanych do wiadra może
kogokolwiek wprowadzić w jakikolwiek klimat? Mroku? Chyba babcinej
piwnicy! Nie znajduję tu jakichkolwiek pozytywów, ani w brzmieniu
ani w muzyce. No, chyba że za taki należy uznać czas trwania
tego gniota. Może się nie znam, może jest to materiał z gatunku
"kochaj albo rzuć", ja zdecydowanie rzucam i wracać nie
będę. Chyba że dla jaj puszczę to komuś i powiem, że kult, by
zobaczyć reakcję. Jeśli Fallen Temple nie mają na co wydawać
kasy, to proponuję kupić skrzynkę wódki i podesłać ją mnie. Na
pewno będzie z tego lepszy użytek, niż z wypuszczania takiego
klocka jak Dead Dog's Howl.
-
jesusatan
Straszna kupa ten CD. Moja recenzja też mało "pozytywna" haha
OdpowiedzUsuń