ANCIENT MOON
„Benedictus Diabolica,
Gloria Patri”
Iron Bonehead Productions 2019
Druga,
pełna płyta tego międzynarodowego ansamblu to materiał niewątpliwie ciekawy i
wielowymiarowy, ale zarazem wymagający od słuchacza sporej cierpliwości i
wytrwałości. „Benedictus…” to bowiem dwa długie utwory (pierwszy trwa ponad 17
minut, drugi ponad 20 minut), trzeba zatem poświęcić im dość sporo uwagi. Warto
jednak to zrobić, bowiem naprawdę sporo się tu dzieje. W obrębie każdego z tych
wałków usłyszymy zarówno jadowity Black Metal,
klimatyczne, niemal rytualne granie, gęsty, hipnotyczny ambient, czy elementy
zahaczające wręcz o noise. Muzycy tego projektu czerpią inspirację z bardzo
wielu źródeł, jednak robią to dużym wyczuciem i potrafią te dźwięki okiełznać w
taki sposób, aby tworzyły jedną, spójną, intrygującą całość. Ta muza pulsuje
mrokiem, jest jakby dźwiękowym zapisem zapomnianego, posępnego obrzędu, jest
wciągająca, pochłaniająca i zniewala niepostrzeżenie. Przypomina mi ta płyta
trochę falę pływową, raz miarowo płynie, innym razem odpływa, tworząc
zawiesisty nastrój, by po chwili niespodziewanie wypiętrzyć się i uderzyć z
niszczycielską siłą. „Benedictus Diabolica, Gloria Patri” to smolisty,
tajemniczy, emanujący liturgiczną miazmą, kusząco dychotomiczny album łączący
religijną zadumę z bluźnierczą furią, a każdy jego fragment wydaje się być
zarówno surowy i niepokojący, jak i naturalnie, organicznie rozwinięty. Widzę
tu tylko jeden problem. Nie każdy słuchacz będzie miał tyle samozaparcia, aby
zgłębiać tę otchłań dźwięków i płynąć wraz z tymi rozbudowanymi,
wielowarstwowymi utworami. Mimo że nie zawładnęła mną totalnie ta produkcja, to
uważam, że warto poświęcić jej odpowiednią ilość czasu i zagłębić się w ten
ocean okultystycznych wibracji i mglistych, tajemniczych brzmień. Płyta bardzo
dobra, ale wymagająca. Polecam.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz