środa, 27 listopada 2019

Recenzja NRVK „ThghtlssLght”


NRVK
„ThghtlssLght” (Ep)
Ván Records 2019


NRVK lub jak kto woli Narvik to niemieckie, Black Metalowe komando gloryfikujące agonię, śmierć i zniszczenie wszelakie. Najnowsza, wydana w czerwcu tego roku Ep’ka zespołu trwająca trochę ponad 25 minut, to trzy pokaźnej długości utwory obracające się w klimatach atmosferycznego, rytualnego, modlitewnego, Czarciego Metalu. Sporo tu poskręcanych, nieoczywistych rozwiązań, atonalnych, drylujących narządy słuchu zagrywek i nawiedzonych, opętańczych wokaliz. Znajdziemy tu także złowieszcze melodie rodem z Bliskiego Wschodu, rozwiązania rytmiczne odwołujące się do muzyki rytualnej, tajemnicze szepty i inne tego typu popierdółki ubierające ten materiał w duszny, przepełniony wonią ofiarnych kadzideł, obrzędowy klimat. Sporo się tu dzieje praktycznie na każdej płaszczyźnie muzycznej, jednak mimo to materiał ten mnie nie porwał. Wybuchy nieokiełznanej agresji i niektóre gitarowe dysonanse wydają się momentami trochę nie na miejscu, a momentami wstawione trochę na siłę, co jest wg mnie głównym mankamentem tego materiału. Wygląda na to, że chłopaki trochę przekombinowali, bądź też nie starczyło im umiejętności. Sporo tu też zbyt oczywistych odniesień do twórczości innych zespołów, których nie będę tu wymieniał, aby nie deprecjonować dokonań Niemców. Mimo to jest to jednak materiał dobrze rokujący na przyszłość, bowiem jeżeli NRVK poukłada wszystko, jak należy, to kolejna ich produkcja może być już strzałem prawdziwie morderczym. A póki co jest solidnie, ale dupy nie urywa.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz