TEMPLE
OF DREAD
„Blood
Craving Mantras”
Testimony
Records 2019
Niemieckie trio
Temple of Dread to zespół, który tworzą starzy (dosłownie i w
przenośni) wyjadacze sceny ciężkiego łojenia. Te Metalowe dziady
maczały lub nadal maczają swe paluchy w Slaughterday, Nightfall,
czy Obscenity, że wymienię tylko te bardziej znane nazwy. Nie
dziwne zatem, że ich nowy projekt gra muzę na odpowiednim poziomie
i gówna nie zamierza nikomu wciskać. Ich debiutancki album, to
płyta po brzegi same wypełniona klasycznym, old school’owym Death
Metalem. W ciągu tych 33 minut nikt nie ściga się ze światłem,
nie masturbuje bez celu nad instrumentami i nie pitoli bez sensu.
Osiem zawartych tu wałków to równe, ciężkie granie, opatrzone
tłustym, pełnym, organicznym brzmieniem, które raz za razem zadaje
celne, bolesne ciosy, od których pękają żebra. Zamiast analizować
miażdżące riffy, wgniatającą w glebę sekcje i podziwiać
agresywny, przechlany growling, pozwolę sobie przytoczyć kilka nazw
kapel, które przychodzą mi na myśl, gdy słucham muzyki
znajdującej się na „Blood Craving Mantras”. Morgoth,
Asphyx, Death, stary Pestilence, Massacre, Grave, Benediction,
Obituary. I wszystko kurwa jasne! Naprawdę
dobry, konkretny, Death Metalowy wymiot starej szkoły. Wszyscy,
zboczeni maniacy Old School’owego Metalu Śmierci mogą łykać w
ciemno niczym pelikany. Ja także, gdy tylko znajdę trochę wolnych
środków na pewno zamówię sobie tę płytkę. Czekam na kolejne
produkcje tego metalowego czołgu z Dolnej Saksonii.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz