wtorek, 19 listopada 2019

Recka CARNAL ABHORRENCE „Gormandizing Rupture”


CARNAL ABHORRENCE
„Gormandizing Rupture”
Realityfade Records 2019


Debiutancka płyta tego duetu z kraju nieograniczonych możliwości to w zasadzie nic specjalnie odkrywczego, ot typowy, bardzo dobry US Brutal Death Metal, ale nie wiedzieć czemu gada do mnie ta płyta jak chuj! Uwielbiam zapuszczać się w tę plątaninę gęstych riffów, oddawać się na przemian perkusyjnym kanonadom lub rozgniatającym na miazgę, ociężałym zwolnieniom i niemal wymiotować słysząc sugestywne, brutalne, niskie growle Lorda Orexium’a. Żeby nie było za prosto i klasycznie, to i trochę atonalnych zagrywek, jak i przytłaczających, siłowych, core’owych patentów, głównie w sferze rytmicznej także tu znajdziemy. Oczywiście tu i tam przewinie się także niszczący element znany ze stylistyki slam, jednak odpowiednia równowaga jest tu zachowana, bez przeginania wafla w żadną ze stron. Album trwa niecałe 27 minut i jest to wg mnie idealna długość dla takich produkcji. Taki czas gwarantuje bowiem, że przy tak intensywnej muzyce słuchacz zostanie totalnie sponiewierany, a nie zanudzony  i zamęczony tym gęstym, bestialskim, aczkolwiek chirurgicznie wręcz precyzyjnym wypruwaniem flaków. Brzmienie oczywiście soczyste, ociekające posoką, brutalne i selektywne. No i to w zasadzie tyle, co można powiedzieć o tej cudownie rozrywającej na strzępy produkcji. Kto lubi takie granie, wciągnie tę płytkę gładko i bezproblemowo, kto nie lubi, ten dzięki niej tej stylistyki nie polubi. Tak ma kurwa być i chuj! Kto jeszcze nie miał okazji słyszeć twórczości Carnal Abhorrence, temu dla rozjaśnienia w mózgownicy podrzucę kilka odnośników. Decomposition of Entrails, Disfigurement of Flesh, Parasitic Ejaculation, Visions of Disfigurement, Cranial Contamination. Mam nadzieję, że teraz wiecie już, w jakiej szufladzie umieścić „Gormandizing…”, a jeżeli nie, to posłuchajcie se kurwa sami i po sprawie. Brutal Death Metalowy rozpierdol na wysokim poziomie! Poproszę jedną sztukę. Zapakować i wysłać na wiadomy adres.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz