SELENITE
„Mahasamadhi”
Sèance
Records 2019
Selenite
to Austriacki projekt, gdzie kapitanem, sterem i okrętem jest Stefan
Traunmüller, czyli człowiek orkiestra, który odpowiada również za zespoły
Golden Dawn, Rauchnåcht, Schattenfall, The Negative Bias, Wallachia i A
Portrait of Flesh and Blood. Tym razem ubzdurało mu się, że spróbuje swoich sił
w ciężkim, zwalistym, ponurym, pogrzebowym Doom Metalu. Jak postanowił, tak też
uczynił i dzięki temu powstał album zatytułowany „Mahasamadhi”. Uczciwie trzeba
przyznać, że to naprawdę dobra płyta. Starannie ułożona, dopracowana,
przepełniona lepką, mroczną atmosferą. Wszystko idealnie się tu zazębia,
monumentalna sekcja gniecie solidnie, smoliste, powolne, ociężałe riffy przelewają
się niespiesznie, gardłowe growle przeplatane mocnymi, czystymi, niskimi
wokalizami doskonale asymilują się z warstwą muzyczną i
dodają jej ostatecznego, głębokiego, grobowego szlifu. Klimat podkręca
umiejętnie użyty parapet bardzo często stylizowany na organy Hammonda, w czym
płyta ta przypomina trochę „Like Gods of the Sun” wiadomo jakiego zespołu. Słychać
tu także pewne elementy styczne z twórczością Draconian. Świetną robotę robią
też niewątpliwie medytacyjne, mantryczne momentami linie melodyczne doskonale
ułożone w tym miażdżącym monolicie. Grube, mięsiste, masywne, organiczne
brzmienie sprawia, że ten niespełna 49-cio minutowy materiał wgniata w podłoże,
ale równocześnie jest wciągający i wsysa niczym olbrzymia, nieprzenikniona,
nieskończenie głęboka, przepełniona ciemnością czarna dziura. Ja dałem się
wciągnąć, a jak będzie z Wami? Sprawdźcie to.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz