sobota, 22 lutego 2020

Recenzja Crypt Dagger "From Below"


Crypt Dagger
"From Below"
Dying Victims Productions 2020

Crypt Dagger to młody zespół zza naszej zachodniej granicy a ich najnowsze wydawnictwo to pozycja numer trzy w historii zespołu. Choć w zasadzie można powiedzieć, że dwa plus, gdyż "From Below" to tak naprawdę reedycja wydanej w zeszłym roku na kasecie EP-ki "Tales of Torment" z bonusowymi numerami. Mamy tu zatem łącznie osiem utworów zagranego w staroszkolnym stylu speed/thrash metalu. Zagranego szczerze i od serca. Już w otwierającym wydawnictwo "The God Fukk Toy" słyszymy, że żywy stąd nie wyjdzie nikt, że zacytuję klasyka polskiej muzyki rockowej. Obiecanki – cacanki można powiedzieć. Nie mniej jednak Niemcy bardzo się starają by tak się faktycznie stało. Od samego początku po uszach bije analogowe, organiczne brzmienie, nieco niedbałe i rozklekotane niczym Wigry 3 cioci Stasi (zbieżność nazw z pewnym ministerstwem niezamierzona). Chłopaki poruszają się głównie w średnim tempie, choć czasem wcisną mocniej pedał (zbieżność nazewnictwa z pewną grupą społeczną niezamierzona) hamulca, z tendencjami to umpa-umpalumpasowania a w tle bardzo elegancko plumka sobie bas, zgrabnie ten rytm podbijając. Można sobie do tej muzyczki z radością potupać nóżką, gdyż czuć w niej wyraźnie klimat starych czasów. A bankowo czują go autorzy "From Below". Gdzieś tam przemknie sobie do bólu oklepane już celtic frostowe "ugh!", lecz mi to akurat pasuje, gdyż wokale są tu i tak dość przemyślane i zróżnicowane. Poza thrashowym krzykiem znajdujemy na tym mini także nieco wyższe, piskliwe rejestry oraz głębsze growle, a z tych oralnych ekspresji nie wypływa bynajmniej uwielbienia dla pana boga. Poszczególne utwory są raczej radiowej długości i jebie z nich Venomem i Celtikiem na potęgę. I niby to wszystko było już zagrane setki razy, lecz w tym konkretnym przypadku słucha się tego materiału z wielką przyjemnością. Goście nie silą się na jakieś wyszukane popisy i napierdalają, co im w rogatej duszy gra. Na koniec trio zapodaje nam cover "5440 of Fight" autorstwa Dead Moon i jest to idealny utwór na zakończenie zakrapianej imprezy. Ogólnie "From Below" to bardzo przyzwoity materiał. Jedyne co mnie na nim z lekka irytuje, to nieco nadmierna ilość piskliwych zakrzyków. Pomijając jednak ten mały szczegół, jestem jak najbardziej na "tak".
- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz