Crypt
Dagger
"From
Below"
Dying
Victims Productions 2020
Crypt
Dagger to młody zespół zza naszej zachodniej granicy a ich
najnowsze wydawnictwo to pozycja numer trzy w historii zespołu. Choć
w zasadzie można powiedzieć, że dwa plus, gdyż "From Below"
to tak naprawdę reedycja wydanej w zeszłym roku na kasecie EP-ki
"Tales of Torment" z bonusowymi numerami. Mamy tu zatem
łącznie osiem utworów zagranego w staroszkolnym stylu speed/thrash
metalu. Zagranego szczerze i od serca. Już w otwierającym
wydawnictwo "The God Fukk Toy" słyszymy, że żywy stąd
nie wyjdzie nikt, że zacytuję klasyka polskiej muzyki rockowej.
Obiecanki – cacanki można powiedzieć. Nie mniej jednak Niemcy
bardzo się starają by tak się faktycznie stało. Od samego
początku po uszach bije analogowe, organiczne brzmienie, nieco
niedbałe i rozklekotane niczym Wigry 3 cioci Stasi (zbieżność
nazw z pewnym ministerstwem niezamierzona). Chłopaki poruszają się
głównie w średnim tempie, choć czasem wcisną mocniej pedał
(zbieżność nazewnictwa z pewną grupą społeczną niezamierzona)
hamulca, z tendencjami to umpa-umpalumpasowania a w tle bardzo
elegancko plumka sobie bas, zgrabnie ten rytm podbijając. Można
sobie do tej muzyczki z radością potupać nóżką, gdyż czuć w
niej wyraźnie klimat starych czasów. A bankowo czują go autorzy
"From Below". Gdzieś tam przemknie sobie do bólu oklepane
już celtic frostowe "ugh!", lecz mi to akurat pasuje, gdyż
wokale są tu i tak dość przemyślane i zróżnicowane. Poza
thrashowym krzykiem znajdujemy na tym mini także nieco wyższe,
piskliwe rejestry oraz głębsze growle, a z tych oralnych ekspresji
nie wypływa bynajmniej uwielbienia dla pana boga. Poszczególne
utwory są raczej radiowej długości i jebie z nich Venomem i
Celtikiem na potęgę. I niby to wszystko było już zagrane setki
razy, lecz w tym konkretnym przypadku słucha się tego materiału z
wielką przyjemnością. Goście nie silą się na jakieś wyszukane
popisy i napierdalają, co im w rogatej duszy gra. Na koniec trio
zapodaje nam cover "5440 of Fight" autorstwa Dead Moon i
jest to idealny utwór na zakończenie zakrapianej imprezy. Ogólnie
"From Below" to bardzo przyzwoity materiał. Jedyne co mnie
na nim z lekka irytuje, to nieco nadmierna ilość piskliwych
zakrzyków. Pomijając jednak ten mały szczegół, jestem jak
najbardziej na "tak".
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz