wtorek, 11 lutego 2020

Recenzja REDUNDANT PROTOPLASM „Adipose Piquerism: A Collection of Maniacal Bloodlettings”


REDUNDANT PROTOPLASM
„Adipose Piquerism: A Collection of Maniacal Bloodlettings”
Horror Pain Gore Death Productions 2020


A teraz coś dla miłośników brutalnego rycia, sekcji zmasakrowanych zwłok, rozrywania, ćwiartowania, pożerania płodów, taplania się w ludzkich odchodach, spermy w nosie, rury od odkurzacza w dupie i wymiotów wszelakich. Kwartet z Virginii wylewa na nas bowiem całe cysterny walącego świeżą krwią, nasieniem i gównem, gęstego Goregrind’owego plugastwa i różnorakich wynaturzeń. Nie jest to jednak moi drodzy parafianie typowy nakurw z automatem perkusyjnym, totalnie zabagnionym, nieczytelnym sound’em i przetworzonym, rzygającym wokalem. „Adipose…” to dobre w swojej klasie połączenie tradycyjnego, korzennego Grindcore’a z wrzącym, bulgotliwym, cuchnącym naparem z Goregrind’a. Słychać tu fascynację wczesnym Napalm Death, Terrorizer, General Surgery, Regurgitate, Carcass, Last Days of Humanity, Dead Infection, czy Rompeprop. Mielą chłopaki zawodowo, trup ściele się gęsto, podroby latają na wysokości lamperii, a fekalia zalegają na podłodze. Jest to solidna, chora,przepełniona brutalnością, undergroundowa produkcja przeznaczona dla konkretnego grona odbiorców, nie każdy bowiem będzie w stanie strawić tę śmierdzącą, mocno zagęszczoną momentami, ocierającą się o zezwierzęcenie lawinę dźwięków. Kto jednak lubi, podobnie jak ja, umazać się czasami gównem pomieszanym z ciepłymi płynami ustrojowymi i zagryźć to świeżą wątróbką, temu polecam dźwięki Redundant Protoplasm, gdyż to kawałek rzetelnego Goregrind’owego ścierwa.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz