FRONT BEAST
„Shadows” (Ep)
Helldprod Records 2019
Ten
niemiecki, jednoosobowy hord od ponad 20 już lat konsekwentnie kroczy raz
obraną ścieżką i chwała mu za to. Wychodząc z założenia, że Diabeł tkwi w
prostocie, napierdala nieskomplikowany, bezpośredni Black Metal zainfekowany
satanicznym Thrash’em i mrocznym Heavy. Nie bawi się
chłop w żadne dopieszczanie dźwięków, skomplikowane struktury rytmiczne, czy
techniczne riffy, tylko młóci prosto i siarczyście. Hail Satan i do przodu. Swą
muzyką zespół ten składa równocześnie hołd starym mistrzom, a jego twórczość na
wskroś przesiąknięta jest wibracjami znanymi z płyt Venom, Bathory,
Hellhammer/Celtic Frost. Front Beast szyje zazwyczaj w średnim tempie
przełamując od czasu do czasu wkradającą się tu monotonię korzennym Thrash’em, Heavy
Metalowymi riffami lub krótkimi, bardziej melodyjnymi solówkami. Mózg tego
projektu z premedytacją pomija współczesne odłamy Black Metalu i czerpie swe
inspiracje prosto z mrocznego rdzenia tego gatunku. Brudne, chropowate,
szorstkie brzmienie przypominające nagrania z próby idealnie pasuje do tych
bezpośrednich strzałów w ryj i wlewa w nie spore ilości trującego jadu.
Twórczość tego rodzaju ma tylu zwolenników, co i przeciwników, ale szczerości i
pasji odmówić jej nie można. No i cóż tu więcej rzec? Nakurwiaj dalej synu
Szatana, Twoje zdrowie.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz