Spectral
Lore / Mare Cognitum
"Wanderers:
Astrology of the Nine"
I,
Voidhanger Rec. 2020
Kiedykolwiek
trafia do mnie kolejne wydawnictwo włoskiej I, Voidhanger Records
zastanawiam się, czego tym razem mam się spodziewać. Trzeba bowiem
przyznać, że muzyka wydawana przez ten label do typowych
zdecydowanie nie należy. Takim też jawi się wspólny album dwóch
jednoosobowych projektów, czyli greckiego Spectral Lore i
amerykańskiego Mare Cognitum. Oba te twory łączyły już sily na
wypuszczonym kilka lat wstecz splicie, tym razem ich współpraca
przyjęła jeszcze większy wymiar. "Wanderers: Astrology of the
Nine" to album koncepcyjny, stanowiący wspólna podróż przez
Układ Słoneczny. Podróż niełatwą i zdecydowanie nie należącą
do krótkich, trwającą bowiem niemal dwie godziny i podzieloną na
dziesięć stacji. Każda z nich to około dziesięciominutowa,
dźwiękowa ilustracja kolejnej z odwiedzanych planet. I tak samo
jak każda z nich, krążąca wokół Słońca, jest inna, tak samo
odmienne i zróżnicowane są zawarte na tym wydawnictwie kompozycje.
Nasza wycieczka obfituje zatem w przeróżnego rodzaju doświadczenia
soniczne. Rozpoczynając od megaszybkich, torpedujących niczym
deszcz meteorytów blastów, poprzez zapierające dech, nieco
psychodeliczne, transowe wizje, wyciszające, ambientowe pasaże a
nawet ciężkie, miażdżące, niemal doomowe klimaty. Mimo iż
przestrzeń między planetami wypełnia próżnia, takowej nie
uświadczymy w żadnym z zawartych na tym wydawnictwie utworów. Co
ciekawe, mimo iż muzyka zawarta na tym podwójnym albumie jest tak
różna, w dodatku zagrana przez dwóch wykonawców, wszystko klei
się tu idealnie i pasuje do siebie niczym elementy układanki
najwyższej jakości. W zasadzie dialog wśród gwiazd w wykonaniu
Spectral Lore i Mare Cognitum jest tak spójny, że gdyby nie
świadomość, iż mamy do czynienia z dwoma rozmówcami, można by
pomyśleć, iż jest to monolog starego,siwego mędrca. Jedyne co
odróżnia oba zespoły to delikatnie odmienne brzmienie, choć w obu
przypadkach jest ono bardzo czytelne, acz nie pozbawione elementów
spontanicznej niedbałości. Zdaję sobie sprawę,że to wydawnictwo może stanowić nie lada wyzwanie dla słuchacza, choćby z powodu
swojej długości. Sam nie raz musiałem sobie robić przerwę
podczas tej niesamowitej podróży. Nie mniej jednak warto się w nią
wybrać i zobaczyć, usłyszeć, przeżyć...
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz