ORDINUL NEGRU
„Lifeless”
Loud Rage Music 2019
Materiał
ten będący czwartą płytą długogrającą Ordinul Negru ukazał się już w 2008 roku,
a jako że edycja była ściśle limitowana, toteż całkowicie się wyprzedał.
Dodatkowo wytwórnia, która go wydała (Banatian Darkness) odwaliła kopyta, więc
pomocną dłoń do swych rodaków wyciągnęła Loud Rage Music i wznowiła ten album,
poddając go przy okazji ponownemu masteringowi i oferując mu odmienną szatę
graficzną. „Lifeless” spodoba się z pewnością wszystkim, którzy zaprzedali duszę
czarnej sztuce. Muzycznie, jak i ideologicznie
mamy tu bowiem do czynienia z rzetelnym Black Metalem zakorzenionym
głęboko w II fali gatunku. Żadna rewelacja, ale z płytki wiadrami wylewa się
ponury, złowieszczy, mizantropijny klimat budowany za pomocą równej, solidnej
sekcji, zimnych, hipnotyzujących, surowych riffów, niskich, chropowatych,
przepełnionych nihilizmem wokali i wszechobecnego, ale umiejętnie używanego,
budującego zadymioną, gęstą, mglistą, melancholijną atmosferę parapetu. Wszystko
rzetelnie, miarowo, zgodnie ze sztuką, bez niepotrzebnych ekstrawagancji. Cała
płyta wręcz przesiąknięta jest nekrotycznym, przenikliwym zimnym feelingiem, a
każdy zawarty tu dźwięk przesycony jest tajemnicą,
przerażeniem i niesamowicie gęstą, oblepiającą wszystko, starą, zapomnianą już
nieco, pradawną ciemnością. Koncepcyjna czystość i kompozycyjna prostotatego
albumu wciąga, urzeka, mami i zniewala.
Doprawdy trudno wyrwać się ze szponów tej muzyki. Nie zgłębiałem wcześniej
twórczości tej rumuńskiej hordy, ale dźwięki, jakie usłyszałem na „Lifeless”
zaintrygowały mnie na tyle, że postanowiłem sprawdzić i inne wydawnictwa tego
zespołu. Okazja nadarza się ku temu znakomita, bowiem Loud Rage Music wznowiła
jeszcze „Nostalgia of the Fullmoon Nights”, a poza tym wydała dwa kolejne ich
albumy, zatem niebawem z pewnością zawitam ponownie w progi mrocznego świata
kreowanego przez Ordinul Negru.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz