poniedziałek, 25 maja 2020

Recenzja FLESHMANGLED „Lustrous Contortion” (Demo)

FLESHMANGLED 

„Lustrous Contortion” (Demo) 
Independent 2020 


Zaglądamy teraz w bardzo głębokie czeluści amerykańskiego undergroundu. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że wchodzimy Diabłu w dupę. Tam egzystuje sobie bowiem trio o nazwie Fleshmangled. Młody to jeszcze zespół, który nie wyszedł poza etap materiałów demo i sądząc po ich drugim materiale zatytułowanym „Lustrous Contortion”, jeszcze trochę tam posiedzą. Totalnej tragedii co prawda nie ma, gdyż chłopaki prezentują uczciwy i szczery US Brutal Death Metal grany na modłę ich rodaków z Disgorge, Devourment, czy Putrid Pile, ale powiedzmy sobie otwarcie, że to, co słychać na „Lustrous…” to liga okręgowa i do ekstraklasy gatunku droga jeszcze bardzo, bardzo daleka. Nakurwiają, co prawda, chłopaki bezkompromisowo i co jakiś czas przeleci dobry, patroszący konkretnie riff, czy miażdżący fragment w wykonaniu sekcji rytmicznej popartej konkretnym, gardłowym growlem, całość jednak, delikatnie rzecz ujmując, szału nie robi. Zbyt słabe to i momentami naiwne, aby wywindować zespół choćby odrobinkę wyżej, zwłaszcza że na dzisiejszej scenie tłok panuje niemal tak ogromny, jak w tokijskim metrze. Sprawy nie poprawia brzmienie tego materiału, a w zasadzie jego brak. Wygląda na to, że chłopaki nagrali to w sali prób na zdezelowanym „Kasprzaku”. Dźwięk momentami faluje, wiosła robią straszną siarę, zwłaszcza przy wyższych prędkościach, a bębny brzmią, jakby pałker miał mikrofon schowany w gaciach. Ma to, jak dla mnie swój urok, gdyż słuchając tego soundu, odnoszę wrażenie, jakbym cofnął się w czasie o dobrych 25 lat, jednak spora część słuchaczy wymięknie już po kilku minutach. To tylko 4 wałki i cover Devourment, ale i tak trzeba się wykazać cierpliwością i samozaparciem, aby przebrnąć przez to demo. Dobra, nie ma co dłużej się nad tym spuszczać. Panowie! Jaja w garść i do roboty, bo jakiś tam potencjał w Was jest. Pamiętajcie tylko, aby następną produkcję nagrać już w profesjonalnym lub przynajmniej pół profesjonalnym studio, wówczas będzie to jakimś wykładnikiem Waszych umiejętności. „Lustrous Contortion” to bowiem rzecz, która, jak na razie, zaznacza obecność zespołu na scenie, jednak więcej ni chuja nie da rady z tego wyciągnąć. 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz