ISRATHOUM
„Arrows from Below”
New Era Productions 2019
Początki holenderskiego Israthoum sięgają 1992 roku. Wówczas to w Portugalii powstała horda Grendel, która po roku zmieniła nazwę na Greyous, a po kolejnych pięciu latach przechrzciła się na Israthoum i jednocześnie osiadła w Holandii. Od 1998 roku żadnych zmian już nie zanotowano, a zespół skupił się na rozsiewaniu Black Metalowej zarazy. „Arrows from Below” to czwarty długograj grupy, który podobno jest zarazem ich najlepszym jak dotąd aktem twórczym. Tak przynajmniej twierdzą fachowcy. Ja tam fachowcem nie jestem, tylko zwykłym, szarym miłośnikiem metalu, więc może się nie znam, ale skoro „Strzały…” to najlepsze, co dotąd stworzyli, to poprzednimi wydawnictwami grupy nie ma sensu zawracać sobie dupy. Materiał ten to bowiem przeciętny Black Metal, którego słuchanie nie nastręcza większych trudności, ale o żadnych uniesieniach nie może być tu mowy. Twórczość Israthoum oparta jest na klasyce gatunku, zatem sekcja konkretnie dokłada do pieca, jadowite wiosła wycinają agresywne riffy przepełnione chłodem, a wokalny miks, na który składają się: rasowy scream i odrobina czystych zaśpiewów, chrząknięć, wrzasków oraz pewne ilości melodii uzupełniają tę klasycznie skleconą układankę. Pewne dotkniecie mrocznej progresji i post-czegoś tam także można tu wyłapać po kilku przesłuchaniach tego albumu, a gdzieniegdzie znienacka pojawią się także jakieś dzwoneczki i inne przeszkadzajki. Nie są to jednak składniki, które nadałyby tej płycie jakąś wyższą jakość, czy coś takiego. Słychać tu pewne konotacje z Emperor, Algazanth, czy Behemoth z czasów „Pandemonic…”, więc zwolennicy takich dźwięków łykną zapewne tę płytę bez pierdolenia. Brzmienie solidne, mocne, odpowiednio agresywne i przestrzenne, więc materiał ten niezgorzej kopie po zadkach, jednak większej szkody uczynić nie potrafi, przynajmniej mnie. „Arrows…” jawi mi się jako przeciętny materiał przeciętnego zespołu i nic ponadto. Kto chce, niech se słucha, ja nie mam zamiaru zawracać sobie tyłka przeciętnością, szkoda na to czasu i energii.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz