wtorek, 12 maja 2020

Recenzja O.D.R.A. & PARH „Mors Malum Non Est… (split)

O.D.R.A. & PARH 
„Mors Malum Non Est… (split)

Mythrone Promotion 2019 / Defense Records 2020 


Wydawnictwo to miało swą premierę już ponad rok temu, więc do najświeższych nie należy. Dziwnym zrządzeniem losu dopiero teraz trafiło ono pod moje strzechy i choć bardzo rzadko zapędzam się w muzyczne rejony eksplorowane przez obie grupy, to w przypadku tego splitu warto poświęcić mu te 35 minut, gdyż muzyka tu zawarta jest na wysokim poziomie, a przede wszystkim dźwięki te gniotą i poniewierają z siłą wielkiego, ujebanego błotem buldożera. Rozpoczyna wrocławski walec O.D.R.A., którego cztery wałki ciężkiego, brudnego, ohydnego Sludge Metalu sprawiają, że prostują się zwoje mózgowe i pęka szkliwo na zębach. Ociężałe, fajnie bujające, ślamazarne riffy o bluesowych korzeniach przeplatają się tu z bardziej połamanymi rytmami, grubo zamiatającymi walcowatymi strukturami i agresywnymi wokalizami. Słychać tu także wyraźne wpływy sceny Hardcore/Punk, co nadaje tym paskudnym wyziewom jeszcze więcej mocy i siły wyrazu, co w prostej linii przekłada się na okrutne pierdolnięcie. Przepięknie odrażająca twórczość, która fanom EyeHateGod, Grief lub Dystopia zrobi dobrze jak amen w pacierzu. Po wrocławianach na scenę wjeżdża płocki Parh i potwornie dopierdala do pieca swym charakterystycznym, śmierdzącym, punkowym szlamem, który dodatkowo wzmacniają zagrywki rodem ze zgniłego Death Metalu, które mogą kojarzyć się z twórczością Autopsy, czy Abscess. Kompozycje kwartetu z Płocka są szybsze i bardziej gwałtowne, jednak cały czas groove jest tu kurwa niemożliwy, a gówna latają na wysokości lamperii. Brzmi to dla mnie, jakby ktoś wymieszał muzykę Carnivore, czy wczesnego Type o Negative z Soilent Green i dołożył do tego pierwiastek Śmierć Metalowej zgnilizny. Jak już wspomniałem na początku, to nie do końca moja bajka i rzadko zaglądam do Sludgeowego ogródka, ale słuchając tego wydawnictwa, myślę sobie, że trzeba to zmienić. Doskonały ochłap ciężkiej, paskudnej, walącej kałem i uryną, miażdżącej muzy. Z kronikarskiego obowiązku dodam tylko, że srebrny krążek z tymi nagraniami ukazał się w marcu 2019 roku dzięki Mythrone Promotion, natomiast niecały rok później, w lutym 2020 Defense Records puściła w świat wersję digital. Warto posłuchać. 



Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz