Ditch
State
„Purge”
Fluttering
Dragon Records 2024
Z
tego co udało mi się znaleźć w internetach wynika, że Ditch State to pod
względem personalnym jak i pochodzeniowym anonimowy projekt. Wiadomo jednak, że
„Purge” to debiutancki krążek tego industrialnego tworu, który bezpośrednio
nawiązuje do produkcji z lat dziewięćdziesiątych i początków XXI wieku,
sygnowanych przez Cold Meat Industry. Niemalże każdy z tych dziesięciu
zamieszczonych tu kawałków skonstruowany jest w oparciu o wojennie brzmiące
bębny i przesterowany bas, które uzupełniają syntezatory generujące
industrialne sprzężenia oraz mozolne drony. Mocno rezonujące beczki wraz z
wiosłem wyparły całkowicie z tej muzyki jakąkolwiek melodię i razem z efektami
klawiszowymi zamieniły ją w militarną pieśń, która nie szczędzi nam ponurego
czy wręcz mrocznego klimatu. Wymienionemu instrumentarium doskonale pomagają w
tym zniekształcone wokale, które porażają swoją szorstką barwą i usposobieniem.
To lodowata i odhumanizowana muza, która mozolnie sunie przed siebie w takt
miarowo bijącej sekcji rytmicznej. Dudni, zsyła niepokój, złorzeczy i
przytłacza do granic. Niekiedy daje odetchnąć, wprowadzając delikatniejszą,
bardziej ambientową atmosferę jak chociażby w trzecim numerze „Silent Waves”
lub piątym „Empty Fields”, które zabierają nas w kosmiczne rejony,
przypominające ścieżkę dźwiękową z „Łowcy Androidów”. Hipnotyzują one i dają
odpocząć od frontowych burdonów pozostałych kompozycji, jednakże nie
rozpieszczają swą temperaturą, gdyż są równie zimne i pozbawione ludzkich uczuć
jak ich brutalniejsze i stanowcze w swym wyrazie poprzedzające je i następujące
po nich odpowiedniki. Specyficzna i ciężka muzyka dla wielbicieli
syntetycznych, postindustrialnych, a także złowrogich wydawnictw. Nieprzyjazna
i głęboko podziemna produkcja.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz