Vafurlogi
„Í
VökulliÁþján”
NoEvDia
/ Oration 2024
Vafurlogi
to Islandzka brygada, która powstała w 2018 roku i niedawno, bez żadnych
wstępnych wydawnictw wypuściła swój debiut. Płyta ta, to osiem kawałków, które
przez niemalże trzy kwadranse katuje zapamiętale. Nie od dziś wiadomo, że
islandzki black metal ma swój charakter, który odbiega nieco od głównego nurtu,
udziwniając go czasami aż za bardzo. Coś kurczę musi być w tamtejszym
powietrzu, że niekiedy naprawdę niezrozumiałe pomysły przychodzą muzykom z tej
wyspy do głowy. Tak też jest w przypadku „Í VökulliÁþján”, bo co się tutaj
wyrabia, to ja tego nie pojmuje. Ogólnie rzecz biorąc wygląda to jakby panowie
wikingowie wzięli po trochu z każdego ujęcia tego gatunku i zlepili na siłę.
Zatem mamy tutaj melodyjny na szwedzko-fińską modłę bleczur, odrobinę
zdecydowanej rogacizny z lat dziewięćdziesiątych w wydaniu norweskim, sporo
dysonansowego zagmatwania w stylu francuskim no i bez liku awangardowych
zawijasów po islandzku. Mieli się to
wszystko razem i kotłuje, sunąc w zmiennych tempach i zasypując nas falami
dźwięków, które momentami serwują huraganowe i atonalne akordy, przechodzące w
agresywnie biczujące kostkowanie, poprzecinane na przemian radosnymi i
chmurnymi harmoniami, w między które wkrada się okresowo jakieś tremolo lub
wypełza szereg powykręcanych i brzękliwych modernistycznych riffów. Całość
obdarzona zimnym (ale nie za bardzo) i miękkim strojeniem gitar, którym rzecz
jasna towarzyszy wyraźna, lecz delikatnie wycofana sekcja rytmiczna o
minimalnie kartonowych beczkach i grubym basie. Oczywiście są też obecne groźne
wokalizy, które swą barwą doskonale wpisują się w ten groch z kapustą. To z
racji mnogości bezustannie tasujących się ze sobą środków wyrazu gęsty black
metal, który na każdym kroku zaskakuje zestawianiem ze sobą przeróżnych
pomysłów. Chwilami Vafurlogi to wychodzi, a czasami nie, ale nie to jest
istotne, gdyż w ostatecznym rozrachunku wydawnictwo to jest zbyt przeładowane i
jak dla mnie stanowi jakiś absurdalny eksperyment, na zgłębianie którego
najzwyczajniej brakuje mi cierpliwości. Może Wam pójdzie lepiej.
shub niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz