COMANDO
PRAETORIO
„Ignee
Sacertà Ctonie”
Aeternitas
Tenebrarum Musicae Fundamentum 2019
Debiutancki
album włoskiego kwartetu Comando Praetorio zawiera ogólnie spoko
muzę. „Ignee Sacertà Ctonie” to trwające trochę ponad 37
minut cztery wałki całkiem dobrego, klimatycznego Black Metalu,
który lirycznie oparty jest na starożytnym micie Hirpi Sorani, Lupi
di Sorano, czyli Wilków z Sorano – wojowników walczących w
mistycznej furii, podobnie jak germańscy ludzie-niedźwiedzie
(berserkir), czy wilczy ludzie (úlfédhnar). Ta tajemnicza kasta na
górze Soratte podsycała kult ognia i czciła boga pochówku, który
przybierał cechy piekielnego Apollina. Muzycznie natomiast obcujemy
na tym wydawnictwie z nihilistycznym, złowrogim, niepozbawiony
jednak melodii Czarcim Metalem. Zagęszczone, stosunkowo długie
kompozycje czarują, hipnotyzują i wciągają słuchacza, malując
przed nim zapomniane, bluźniercze obrzędy, ale solidnie
przypierdolić także potrafią. Nie brakuje tu potężnych,
podniosłych, niemal epickich, monolitycznych fragmentów z
wibrującym basem, atonalnych, dysonansowych zagrywek pulsujących
wokół miarowych rytmów, czy ekstremalnych, siarczystych,
jadowitych partii z płonącym grzebieniem riffów. Nad całością
unosi się mglista, zagęszczona, chłodna, nieco melancholijna,
apokaliptyczna aura, wiec zawarte tu dźwięki potrafią niezgorzej
przeorać beret. Tak, jak pisałem na wstępie, muza to całkiem w
pytę, tyle że po kilku przesłuchaniach mija pierwsze zauroczenie,
i album nie robi już na mnie takiego wrażenia, a wręcz zaczyna
nieco męczyć. Łapię się nawet na tym, że z każdym kolejnym
odsłuchem coraz niżej oceniam zawartość tej płyty. Fani
mistycznego, nawiedzonego, uduchowionego wręcz Black Metalu przy tej
płycie doświadczą z pewnością ekstatycznych doznań i długo nie
będą w stanie wyzwolić się spod wpływu twórczości Comando
Praetorio. Z mojego punktu widzenie „Ignee…” to niezły album,
z którym warto się zapoznać, choćby ze względu na ogólny
koncept i tematykę tej płyty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz