SPARAGMOS
„Invitation
From Host of Wrath” & „Mortal Organic Remains” (Reissue)
Selfmadegod
Records 2020
Wielką radość
sprawiłeś w domu moim, Mój drogi Karolu tym wznowieniem Twoim.
Płyt tu pełno, ale tej jednej, ważnej nie było. Z jednym,
niewielkim krążkiem tak wiele przybyło. Odtąd będzie już do
mnie czule mówiła i wdzięcznie śpiewała, wszystkie w domu kąty
często obiegała. Nie dopuści nigdy, abym przy niej się frasował,
ni codziennymi trudami głowy sobie psował. To ten, to owy wałek
wdzięcznie prezentując, masę uciechy za każdym razem niezmiennie
mi serwując. Dzięki temu wznowieniu znikła pustka w domu, której
wcześniej nie udało wypełnić się nikomu. Teraz szczera radość
człowieka ujmuje i płytką tą niezmiernie serce się raduje.
A
teraz po naszemu. Wreszcie ktoś kurwa wziął się porządnie za
robotę, ogarnął to, jak trzeba i wydał wznowienie tej, nie boję
się powiedzieć kultowej (przynajmniej dla mnie) płyty, która wg
mnie wyprzedziła swoje czasy. Pamiętam, że gdy pierwszy raz
usłyszałem ten materiał (na kasecie wydanej wówczas przez MMP),
to prawie osrałem się po pachy. Tak orałem tę biedną kasetę, że
niebawem musiałem kupić sobie drugą, bo tamta w chuj się
rozleciała. Nie była to może najbardziej brutalna, czy też
techniczna produkcja, jaka wyszła w tamtym czasie, ale połączenie
surowego, bezkompromisowego Death Metalu z bardziej technicznymi
teksturami głęboko zakorzenionymi w mocnym, brudnym, korzennym
Thrash Metalu wykonane w charakterystycznym dla Sparagmos stylu
zajebiście mi podeszło i zbeształo zarazem totalnie. I to samo
stało się, gdy zarzuciłem tę reedycję. Galoty ponownie zrobiły
się brudne, a ja najchętniej ruszyłbym w dzikie tańce, jednak nie
zrobiłem tego, gdyż w mym mieszkaniu sprawa ta byłaby mocno
utrudniona. Cieszę się również, że zatrzymano tu oryginalny
dźwięk ze wszystkimi jego niedoskonałościami, gdyż kombinacje
przy brzmieniu zabiłyby moim skromnym zdaniem ducha tej muzyki.
Radochę zatem mam wielką, iż „Invitation…” wtłoczone
zostało w srebrne rowki, a jeszcze do tego wrzucono na to
wydawnictwo demo „Mortal Organic Remains…” jako bonus. Czego w
mordę chcieć więcej? Ekstaza, kurwa, wieczna ekstaza. Zamawiać w
Selfmadegod Records i nie pierdolić! Dla niezorientowanych lub mało
rozgarniętych przypominam adres sklepu: www.selfmadegod.com
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz