HULDER
„Godslastering: Hymns of a
ForlornPeasantry”
Iron
Bonehead Productions 2021
Hulder
to projekt, za którym kryje się mieszkająca obecnie w Oregonie, a urodzona w
Belgii niewiasta. Owa białogłowa wspomagana przez sesyjnego perkusistę o
pseudonimie Necreon, który napierdala także w Funebrarum i Cauterized rzeźbi od
pewnego czasu i to całkiem udanie, trzeba przyznać, w Black Metalowej materii.
Po kilku dobrze przyjętych w undergroundzie materiałach demo twórczością grupy
zainteresowała się Iron Bonehead, czego owocem jest wydany w tym roku,
debiutancki album długogrający „Godslastering…”, który ukazał się pod
skrzydłami tejże wytwórni. Płytka ta z pewnością spodoba się wszystkim fanom Czarciego
Metalu, gdyż od strony muzycznej mamy tu do czynienia z dobrym, rasowym Black
Metalem bardzo mocno zanurzonym w klasycznej, skandynawskiej, II fali gatunku.
Sekcja siarczyście zatem dokłada do pieca, nie stroniąc zarazem od ponurych
zwolnień, surowe, zimne, wściekłe, w pewnym sensie archetypowe riffy chłoszczą
konkretnie, a jadowite, bluźniercze, ortodoksyjne wokale przesiąknięte są
mrokiem i nienawiścią. Całość uzupełnia władający drugim
planem parapet nadający tej produkcji charakterystycznej, nieco tajemniczej
atmosfery wieków średnich. Przeleci tu także okazjonalnie jakiś kawałek
czystego wokalu, bardziej melodyjna tekstura, dźwięki gitary akustycznej w tle,
czy folkowa delegacja, ale te drobne przeszkadzajki nie rozbijają spójności
tego krążka i nie rozpraszają zawartej w nim ciemności, a jedynie delikatnie
urozmaicają ten mroczny monolit. Po kilku odsłuchach tej produkcji, wydaje mi
się, że kolejność ułożenia poszczególnych wałków na tej płycie może sugerować,
że album ten został stworzony z myślą o słuchaniu go w całości, choć każda
kompozycja doskonale broni się jako samodzielne dzieło. Nie wiem, czy moje
domysły są słuszne, ale przejścia pomiędzy poszczególnymi segmentami utworów,
jak i aranżacje klawiszy są wyjątkowo zgrabne, co mogłoby potwierdzać, że moje
urojenia mają jakiś tam sens. Pewnym drogowskazem, co do twórczości Hulder mogą
być pierwsze płyty Tsjuder, DarkThrone, Enslaved, Trelldom, Ulver, Emperor, Tulus,
czy Ancient, ale nie można także zignorować dokonań Bathory, czy Zemial, z
których niewątpliwie zespół również czerpie inspiracje. Brzmi to wszystko do
szyku, dźwięk jest surowy, agresywny, mocny, dosyć gęsty i nieco przymglony, a
zarazem wszystko dobrze tu słychać. Na kolana przed tą produkcją co prawda nie
upadłem, ale to dobry krążek, który wejdzie bez większych problemów i zadowoli
wszystkich fanów tradycyjnie podanego, korzennego Black Metalu z niezgorszym,
mrocznym, średniowiecznym klimatem.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz