poniedziałek, 24 maja 2021

Recenzja STWORZ / WAPENTAKE „Duchy Ziemi / Ghosts od the Soil”

 

STWORZ / WAPENTAKE

„Duchy Ziemi / Ghosts od the Soil” (Split)

Werewolf Promotion 2021

 

Oto i kolejne wydawnictwo z prężnie działającej Werewolf Promotion. Tym razem jest to koncepcyjny split album naszego Stworz, do którego dołączył tutaj angielski Wapentake. Oba zespoły poświęciły swe utwory ludowemu folklorowi i szeroko pojętej tradycji nie wyłączając wierzeń, mitów i legend. Płytka zaczyna się od dźwięków, jakie przygotował na to wydawnictwo Stworz. Wiele razy podkreślałem, że zespół to nieszablonowy, oryginalny, charakterystyczny i wg mnie najlepszy chyba na naszym łez padole, jeżeli chodzi o styl, w jakim się porusza. Tym razem grupa nagrała materiał instrumentalny i w całości akustyczny. Nie jest to w ich przypadku nic nowego, gdyż w przeszłości już to robili, nie da się jednak nie zauważyć, że muzyka Stworz ponownie posiada niesamowity klimat i coś, co można nazwać swoistego rodzaju magią. Partie klasycznego pudła dopełniają tu idealnie odmierzone, nieco wycofane uderzenia bębnów, okazjonalne smyczki i płynące leniwie, niespiesznie, eteryczne, leciutkie niczym poranna mgiełka, przepełnione duchowością, nostalgiczne i ulotne w swojej wymowie elementy. Te dźwięki po raz kolejny hipnotyzują, wciągają i urzekają. Przepełnione są mistycyzmem i melancholią, ale zarazem zmuszają do refleksji i obrazują, że każdy czas kiedyś przeminie i także i po nas, moi drodzy przyjdzie pani z długą, ostrą kosą. Drugą część tego wydawnictwa wypełniają wałki projektu ze Zjednoczonego Królestwa, mowa oczywiście o Wapentake, które bardzo dobrze wpisują się w pejzaże zarysowane tu przez naszych rodaków. Projekt ten próbuje swą muzyką przybliżyć nam zaginione, wiejskie krajobrazy starej Anglii wykorzystując także tradycyjne instrumentarium z wiodącymi motywami gitary klasycznej uzupełnianej dźwiękami przyrody, dziecięcym śmiechem i różnorakim ptactwem na czele. W swojej lidze to także dobry materiał, tyle że w porównaniu z twórczością Stworz muzyka Wapentake jawi mi się bardziej jako muzyka relaksacyjna (brakuje tu tylko śpiewu Waleni), nie czuję w tych utworach takiego klimatu i emocjonalnego ładunku, co u naszych rodaków. Może, gdybym pochodził z terenów wiejskich Wielkiej Brytanii, to moja ocena oby tych grup byłaby zgoła odmienna? Jednak jest, jak jest i inaczej nie będzie, zatem wg mnie Stworz znowu pozamiatał na scenie Pagan/Neofolk i nie pozostawił złudzeń konkurencji. I tak ma kurwa być!

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz