FEED THEM DEATH
„Negative”
Brucia Records 2021
Napisać,
że trzeci album długogrający Feed Them Death, który ma ukazać się na początku
maja tego roku, zawiera Grindcore, byłoby zbytnim uproszczeniem. „Negative” to
bowiem studium bezkompromisowo podanych dźwięków, w którym zacierają się
graniceoraz upadają ograniczenia i sztuczne dogmaty, zawierające w sobie kilka,
nierzadko dosyć odległych od siebie muzycznych gatunków. W tym brutalnym,
przepastnym, wrzącym wirze odnajdziemy bowiem przeładowany agresją,
wysokooktanowy Grindcore, poniewierający okrutnie, klasycznie zorientowany,
brutalny Death Metal, miażdżący dotyk potwornie ciężkiego Doom Metalu i niewielką
dawkę eksplodującego pod czaszką, ryjącego beret Noise’a, a wszystko to
otoczone całunem chorych, eksperymentalnych szumów, drażniących, postrzępionych,
dysonansowych zagrywek, klaustrofobicznych, paskudnie pokręconych, dziwnych,
jazzowych momentów i przeszywających, pulsujących, odhumanizowanych wybuchów
industrialnego, maszynowego hałasu w tle. Sporo tu niekonwencjonalnych, czy
wręcz ekscentrycznych rozwiązań. Brutalne, bezpośrednie strzały w ryj egzystują
tu i przenikają się wzajemnie, tworząc jedną, spójną całość ze zdecydowanie
bardziej pokręconymi, technicznymi teksturami dźwiękowymi o nierzadko odrobinę
bardziej melodyjnym, progresywnym wydźwięku. Mimo tego jednak album ten nie
traci na takich zabiegach nic ze swej potężnej siły uderzeniowej, nadal
masakruje skutecznie, wylewa się z niego czysta nienawiść i wręcz kipi
wściekłością. Wszystko w tym projekcie ogarnia jeden człowiek, więc naprawdę
czapki z głów. Jego warsztat techniczny musi być doskonały, podobnie zresztą,
jak umiejętności kompozytorskie i aranżacyjne, gdyby było inaczej, nie powstałyby
te wgniatające w glebę, na potęgę momentami łamiące rytmy, soczyste bębny,
cudownie pokręcone partie grubego basu, czy też powywracane na lewą stronę,
precyzyjne, patroszące bezpardonowo, ciężkie riffy o ziarnistej strukturze, że
o wszelakiej maści chorych podkładach nie wspomnę. Brzmienie, jakim opatrzono
tę płytkę bardzo dobrze współgra z tą popapraną muzyką. Sound jest drapieżny, bezlitosny,
zagęszczony i charakteryzuje się surową brutalnością, co sprawia, że wałki te
ranią okrutnie, pozostawiając zainfekowane okaleczenia, ale zarazem nie ma
większych problemów, aby usłyszeć, co rzeźbią poszczególne instrumenty. Muzę tą
powinni bezproblemowo łyknąć fani Discordance Axis, Full of Hell, Soilent Green
i Cephalic Carnage, choć myślę, że i miłośnicy twórczości Anaal Nathrakh znajdą
tu sporo patentów, które zrobią im dobrze. Nie każdemu z pewnością będzie
odpowiadała wizja ekstremy przedstawiona tu przez Feed Them Death, uważam
jednak, że warto sprawdzić ten album, gdyż jest to bestialska, intensywna jazda
na wielu, różnych płaszczyznach.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz