TRANSMUTATION RESURGENCE
„Surreal Ambiguity”
Reprisal Promotions 2020
Wiem,
że w Indonezji Brutal Death Metal wysysa się z matczynego cyca, ale koleś
odpowiadający za Transmutation Resurgence chyba przesadził. Udziela się on
bowiem, prócz rzeczonego zespołu jeszcze w 35 aktywnych projektach, z których w
zasadzie żaden nic mi nie mówi. Kurwa koleś chyba nie je, nie śpi i nie
ciupcia, żeby to ogarnąć, albo po prostu tworzy brutalną, ale w gruncie rzeczy
powtarzalną, nudnawą sieczkę, która co prawda ma swoją moc i siłę rażenia, ale
na dłuższą metę jest przewidywalna i nawet dla fana brutalnych dźwięków mało
ciekawa. Doskonałym przykładem, który udowadnia postawioną przez mnie na
początku tezę, jest debiutancki album rzeczonego już wcześniej Transmutation Resurgence.
„Surreal Ambiguity” to bowiem przykład w chuj brutalnego, odegranego na
niezgorszym poziomie technicznego zaawansowania Death Metalu, którego w
zasadzie po kilku zawartych tu wałkach odechciewa się
słuchać. Miażdżące, ciężkie struktury, które niszczą w pizdu, przemieszane są
tu bowiem z melodyjnymi, pseudo progresywnymi zagrywkami, od których robi się
miękko w galotach. Nie są to co prawda lukrowane, słodkie melodyjki, od których
można puścić pawia, ale i tak dosyć mocno niszczą one koncepcyjną czystość tego
krążka i sprawiają, że słuchacz oczekujący brutalnej rzezi jest dosyć mocno
zdezorientowany i zbity z tropu. Da się tego słuchać, gdyż napotykamy tu w chuj
gniotącą sekcję, patroszące zawodowo riffy i masę wokalnych wymiotów, więc jakieś
tam pierdolnięcie w tym jest, ale brakuje mi tu konsekwencji, stanowczości i
jasno określonego kierunku muzyki Odrodzenia Transmutacji. Dlatego też, jak na
razie wystawiam temu materiałowi ocenę zaledwie mierną, gdyż to, co tu słyszę,
to zdecydowanie za mało, aby zainteresować i na dłużej przytrzymać przy sobie
nawet mało wybrednego, lub też przygłuchego fana brutalnych dźwięków. Poza
nielicznymi przebłyskami jest to bowiem bardzo przeciętne, brutalne granie,
jakiego tygodniowo tworzy się od chuja i jeszcze trochę. I bardzo dobrze, niech
się tworzy. Ta produkcja jednak nie ma najmniejszych szans, aby osiągnąć coś
więcej ponad zaznaczeniem, że istnieje na scenie taki zespół jak Transmutation Resurgence
i rzeźbi w Brutal Death Metalowej materii. Na razie ze słabym skutkiem, ale w
przyszłości, kto wie?
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz