Gasoline
Guns
„Motor
Cult”
Defense Rec. / Mythrone Prom. 2021
Kiedy byłem młodym chłopcem (Hej!) nie potrafiłem
usiedzieć na dupie w domu. Nosiło mnie po knajpach, gdzie w towarzystwie
podobnych mi obszczymurków wypijaliśmy hektolitry złocistego i przezroczystego
płynu, bawiąc się niejednokrotnie do białego rana. Teraz człowiek już nieco
skapciał i zamiast szlajać się po mieście najczęściej woli wyskokowe napije
spożywać w domowym zaciszu. A żeby pielesze zbyt spokojnie nie były i zabawa
miała odpowiedni podkład muzyczny potrzebne są takie płyty jak choćby nowy Gasoline
Guns. Jest to bowiem muza typowo pod zimne picia i zakąski w doborowym
towarzystwie. Ukraińcy przyszykowali tutaj taka playlistę, że po kilku
głębszych może się nawet zrobić ciut niebezpiecznie, bo kumulująca się wewnątrz
nas energia w pewnym momencie najzwyczajniej eksploduje. Mówiąc wprost, na
„Motor Cult” znajdziemy dziewięć bardzo chwytliwych numerów będących miksturą na bazie
Motorhead i AC/DC. Nie jest to granie ani skomplikowane ani specjalnie ambitne,
za to zawierające ogromny ładunek energii i tanecznych rytmów. W zasadzie już
po dwóch odsłuchach można śmiało podśpiewywać z zespołem, podskakując wesoło z
kieliszkiem w dłoni. Tym bardziej, że Gasoline Guns nie tylko przyspieszają
krążenie krwi w organizmie bardziej niż płynące w żyłach procenty, ale i tekstowo
zachęcają do jeszcze intensywniejszego rozkręcania imprezy. Może i nie jest to
nic odkrywczego, ale skomponować tak pobudzające hardrockowe utwory, okraszone
rasowymi solówkami i pełne hiciarskich wręcz refrenów nie każdy potrafi. Tutaj
chłopaki spisali się na medal. „Motor Cult” trwa zaledwie trzydzieści pięć
minut, ale obiecuje wam, jeśli już wrzucicie tą płytę na ruszt, to nie prędko
wyjmiecie ją z odtwarzacza. Jest ona bowiem silnie uzależniająca,
niezobowiązująca i niesamowicie nośna. A co najważniejsze, może kręcić się na
repeat nawet cały wieczór a wy nie poczujecie ani odrobiny nią znużenia. Zatem
jeśli w najbliższym czasie planujecie zakrapianą domówkę, nie widzę innej opcji
jak obowiązkowy zakup drugiego krążka Gasoline Guns. Dobra zabawa i darcie
mordy z balkonu gwarantowane.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz