YAKISOBA
„Gore Mutilation Death”
(Ep)
Independent
2021
Piątek
wieczór. Siedzę sobie wygodnie i spożywam mój ulubiony alkohol, relaksując się
po ciężkim tygodniu pracy, ale zdecydowanie czegoś mi brakuje. Po kilku
kolejkach już wiem cóż to takiego. Do pełni szczęścia potrzebne
mi było jakieś rasowe pierdolnięcie. Tak więc po kilku chwilach poszukiwań
natrafiam na wydaną w lutym tego roku Ep’kę włoskiego Yakisoba. Wrzucam ją na
ruszt i niemal natychmiast na mym licu pojawia się banan, który gdyby nie uszy,
jak nic owinąłby mi się wokół głowy. To jest to, czego potrzebowałem, aby w
pełni cieszyć się zasłużonymi chwilami odpoczynku.„Gore Mutilation Death” to
bowiem konkretny kawałek tłustego Goregrindu klasycznej szkoły gatunku, oparty
na zagęszczonej, ciężkiej sekcji z rozrywającym w pizdu basem, mięsistych,
soczystych, brutalnych, przesterowanych riffach, okazjonalnych, chorych
solówkach i wokalnych wymiocinach o kilku aromatach. Jak już wspomniałem, jest
to napierdalanie oparte na tradycyjnych wzorcach, wiec nie napotkamy tu
nieczytelnej, betonowej ściany dźwięku doprawionej odgłosami świńskiej
kopulacji. Na tej produkcji każdy instrument, mimo iż nakurwia okrutnie, ma
swoje miejsce i jest wyraźnie umiejscowiony w tej patologicznej układance.
Dzięki temu me serce radują tak cudne, słodko brzmiące i zadziorne wałki jak
„Ropiejąca Uczta”, „Płód”, „Spray Tętniczy”, „Brakujący Tułów”, czy „Nieprawidłowy
Ropień Wewnątrzczaszkowy”. Do czego można przypiąć twórczość Yakisoba?
Oczywiście słychać tu echa pierwszych produkcji Carcass, swoje trzy grosze, a
może nawet nieco więcej wtrącili tu także: Mortician, Dead Infection,
Pathologist, Squash Bowels, Lymphatic Phlegm, Regurgitate, czy The County Medical
Examiners. Sami zatem widzicie, a zachęcam także, abyście posłuchali, że wypierd to klasowy,
soczysty, miażdżący i wyjebisty, aż chce się z izby wyskoczyć i komuś radośnie krwi
utoczyć. Szkoda, że to tylko niecałe dziesięć minut muzy, ale czasami lepszy
niedosyt, niż nadmiar, a poza tym pierwszy, pełny album tego chorego projektu
jest już dostępny, więc mój głód muzyki Yakisoba będzie niebawem zaspokojony, a
ja oczywiście podzielę się z Wami moimi wrażeniami po konsumpcji tej
wysokokalorycznej potrawy stworzonej z brutalnych dźwięków.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz