poniedziałek, 12 sierpnia 2024

Recenzja ANGMODNES „Rot Of The Soul”

 

ANGMODNES

„Rot Of The Soul”

Meuse Music Records 2024

 


Muzykę holenderskiego trio Angmodnes poznałem dopiero przy okazji ich pierwszego albumu długogrającego, który to swą premierę miał na początku marca Anno Bastardi 2024. Cóż, lepiej późno niż wcale, jak to zwykło się mawiać, zwłaszcza że to, co usłyszałem na „Rot Of The Soul”, powaliło mnie na deski i sponiewierało totalnie. Zaprawdę powiadam Wam, po kontakcie z tą płytką długo musiałem zbierać swe marne szczątki z podłoża i do teraz nie mam pewności, czy aby pozbierałem wszystko. Funeral Doom Metal, jaki na swym debiutanckim pełniaku prezentuje zespół z Utrechtu, miażdży bowiem po całości i nie odpuszcza ani na chwilę. Nie może jednak być inaczej, skoro przetacza się po nas potwornie ciężki i zwarty, zagęszczony bezgranicznie, przytłaczający konglomerat dźwięków, na który składają się monolityczne, potężne, majestatyczne bębny, niszczący wnętrzności, tłusty bas, smoliste, zaimpregnowane przygnębiającymi, ponurymi akcentami melodycznymi wiosła, mocno uciskający na psychikę, umiejętnie użyty parapet o psychodelicznym szlifie, oraz niskie, grobowe growle, jak i emocjonalne, cudownie wibrujące w przestrzeni, mocne, czyste wokale o wyraźnie klasycznym posmaku. Można by rzec, że to tradycyjne i typowe  dla tego gatunku składniki, jednak wierzcie mi, charakterystyczny sposób ich użycia wzmocniony Black Metalowymi strukturami, sporadycznie użytymi blastami, dźwiękami wiolonczeli, żałosnymi harmoniami wioseł, nastrojowymi, instrumentalnymi  pasażami, czy też dysonansowymi liniami fortepianu nadają temu albumowi wysoce niepokojącego, złowieszczego wydźwięku, a żałobna, pogrzebowa atmosfera wisząca nad  tym krążkiem obezwładnia i rujnuje zarazem w pizdu poczucie wewnętrznego komfortu (zwłaszcza u co bardziej wrażliwych, bądź nieprzystosowanych jednostek ludzkich). Ten krążek uświadamia nam bowiem dobitnie, iż „Zgnilizna Duszy” wcześniej, czy później atakuje każdego i jest to proces nieunikniony, oraz nieodwracalny. Podsumowując więc wszystko razem: „Rot Of The Soul” to wyśmienity krążek, który w eklektycznym, Funeral Doom Metalowym światku niewątpliwie zamiesza solidnie. Jeżeli więc drogi czytelniku atencją wielką i nieprzemijająca darzysz produkcje Ahab, Worship, Evoken, Doom:VS, Swallow the Sun, Mournful Congregation, Ea, czy też Shape of Despair, wówczas nie powinieneś zastanawiać się ani sekundy nad zakupem majestatycznej jedynki Angmodnes. Tylko głupcy, bądź ignoranci z kółka różańcowego mogą odpuścić sobie ten album, a nikt w Was się chyba do nich nie zalicza?

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz