poniedziałek, 26 sierpnia 2024

Recenzja Ceremony of Silence „Hálios”

 

Ceremony of Silence

„Hálios”

Willowtip Rec. 2024

Zdaje się, że nazwa Ceremony of Silence kiedyś mi się o uszy obiła, choć patrząc na pochodzenie zespołu nie jestem już taki pewien. Słowacja do potentatów muzycznych, przynajmniej w gatunku ogólnie pojętego metalu, raczej nie należy, zatem podejrzewam, że bym chłopaków zapamiętał. Dlaczego? Otóż dlatego, że na „Hálios” prezentują kawał naprawdę niezgorszego śmierć metalu, a debiut, co naprędce sprawdziłem, wcale gorszy nie był. No ale konkrety, konkrety… Nowy pełniak naszych sąsiadów to death metal z gatunku bardziej nowoczesnych i pozawijanych. Nie mam tu co prawda na myśli jakichś supertechnicznych popisów, lecz kroczenie ścieżką wytartą uprzednio choćby przez Ulcerate czy Gorguts. I to dość twardo, bo oryginalności w tych dźwiękach niewiele. Sporo za to dysonansowych akordów, gwałtownych przyspieszeń czy energicznego kostkowania. Co cechuje ten krążek, to fakt, iż słucha się go praktycznie jak jednego ponad półgodzinnego kawałka. Jest niezwykle równy i konsekwentny a następujące po sobie pomysły wypływają naturalnie jeden z drugiego. Bardzo umiejętno zostały też wplecione w tło partie solowe, raczej płynące swobodnie niż chaotyczne. Już prędzej wrażenie improwizacji sprawiają niektóre fragmenty, bowiem często bywa, że zwroty akcji następują w najmniej oczekiwanej chwili. Nie mniej jednak, tak samo jak w przypadku muzyki tworzonej przez wyżej wymienionych klasyków, po kilku rundach wszystko układa się w nieskazitelną całość i zaczyna gadać z jeszcze większą mocą niż na początku. Słowacy mają warsztat opanowany na odpowiednio wysokim poziomie, dzięki czemu żadnych kiksów tu nie znajdziemy. Dodatkowo świetną robotę wykonał realizator dźwięku, bo „Hálios” śmiga czytelnie, ale woni szpitalnego spirytusu nie uświadczymy. Jest za to odpowiedni, chłodny klimat unoszący się nad całością, chwilami nawiązujący jakby bardziej do szkoły islandzkiej. Ten album dowodzi, że i w Słowacji pojawia się od czasu do czasu twór wart szerszej uwagi, dlatego polecam go z nieskrywaną przyjemnością. Naprawdę warto sprawdzić.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz