Cult
Of Orpist
„Attack
Of The Zombie Cans”
Brutal Records 2024
W
zeszłym roku Theogonia Records wypuściła ich epkę, a już niebawem, bo
trzydziestego sierpnia za sprawą Brutal Records ukaże się debiutancka płyta tej
greckiej brygady. Cult Of Orpist nie zaskakują na niej niczym nowym. Panowie z
uporem maniaka kontynuują kurs obrany na poprzednim wydawnictwie, napierdalając
bezbożny thrash-death metal. Pomijając intro, to osiem energicznych utworów,
które płyną w zmiennym tempie i przy komponowaniu których Grecy wykorzystali
wszelkie dobrodziejstwa thrashu lat osiemdziesiątych oraz szwedzkiego deta z
początku ostatniej dekady XX wieku. Z połączenie tego wszystkiego co w tych
gatunkach najlepsze powstała prosta i chwytliwa muzyka, która biczując z małymi
przerwami do krwi, czy tego chcecie czy nie chcecie, zmusza do machania łbem i
chuj. Pomaga jej w tym punkowy sznyt, który objawia się w skoczności niektórych
akordów oraz perkusji napierdalającej żywiołowe d-beaty. Anarchia wypływa tutaj
również z wokali, których siarczystość chwilami przeistacza się w buńczuczne i
chuligańskie pokrzykiwania. Poza łatwo wpadającymi do ucha riffami, które porwą
do tańca nawet najbardziej zagorzałego podpieracza ścian, Cult Of Orpist
częstują także sporą ilością klasycznych i nieco schizoidalnych solówek, co
nadaje temu krążkowi trochę szalonego wyrazu i wyraźnie go urozmaica podobnie
jak kilka bardziej śmierć metalowych zabiegów, które wprowadzają odrobinę
horrorowego klimatu. Świetna płyta o idealnie wkręcającym się i wypośrodkowanym
brzmieniu, która kopie w dupę jak ta lala. Dla mnie bomba. Piątka z minusem,
który należy się za zbyt czystą produkcję. Moim zdaniem powinna być troszkę
brudniejsza, byłoby wtedy jeszcze ostrzej.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz