wtorek, 6 sierpnia 2024

Recenzja The Other Sun „Daimon, Devil, Dawn”

 

The Other Sun

„Daimon, Devil, Dawn”

Invictus Productions / The Ajna Offensive 2024


Projekt ten założył w 2018 roku bliżej mi nie znany Fredrik Eytzinger, który jest pisarzem, a jego literatura kręci się w rejonach związanych z okultyzmem i magią. Do uczestnictwa w The Other Sun zaprosił między innymi Tommie Eriksson’a, który na co dzień gra w zespole Saturnalia Temple, poruszającym się w klimatach stoner-doom. Tak też poniekąd można by było określić muzykę jaka znalazła się na” Daimon, Devil, Dawn”, lecz nie mogę posłużyć się tym uproszczeniem, gdyż różnych wpływów jest tu o wiele więcej. W aranżacjach tu zawartych, poza wyżej wymienionym gatunkiem, bez trudu odnaleźć można naleciałości rocka lat siedemdziesiątych oraz westernu. Poszczególne kawałki oparte są na klasycznych akordach, z których każdy bez trudu wyłowi echa Deep Purple, Swans i The Coffinshakers. Zatem jak się można domyślić, rzępolenie tej szwedzkiej kapeli to swoisty dark-rock, który zapodany jest za pomocą dźwięcznych gitar i takiegoż basu z dodatkiem klawiszy, które swym brzmieniem przypominają te, na których grał Ray Manzarek. Płynąc w wolnych i średnich tempach snuje psychodeliczne oraz mroczne opowieści, kołysząc i dołując na przemian. Ogólnie rzecz biorąc płyta ta nie jest dla każdego, bowiem jest to daleko posunięte muzykowanie w stylu retro, gdzie dominuje tradycyjne kostkowanie, często i gęsto bez przesterów i swoją atmosferą pasujące raczej do upiornych spaghetti-westernów niż do czterech ścian przeciętnego słuchacza metalu. Niemniej jednak posiada ona swój urok i ci, którzy tęsknią za The Coffinshakers z domieszką halucynogennego i zarazem depresyjnego rocka powinni po debiut Szwedów sięgnąć. Reszta może sobie darować.

shub niggurath

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz