Aussichtslos
„Schicksalstotschlag”
Purity Through Fire 2024
Austriacy
nagrali trzeci album. Nic się u nich w kwestii granego przez nich black metalu
nie zmieniło. Cały czas komponują jego rekreacyjną wersję, która krzywdy nikomu
nie zrobi. To niezwykle leciutka odmiana tego gatunku, wypełniona po brzegi
melodyjnymi tremolo i klasycznymi riffami w towarzystwie dobrze słyszalnych
beczek i basu oraz okraszona niezłym wokalem o histerycznym usposobieniu. Muzyka
Aussichtslos posiada specyficzny charakter, który objawia się w tym, że black
metal w wykonaniu tego tria nie nosi w sobie żadnych negatywnych emocji. Jest
to bleczur pozbawiony jego podstawowych cech i co za tym idzie mrocznego
klimatu. I to jest chyba fenomen na współczesnej scenie. W notce prasowej
dołączonej do tego materiału pada określenie „hard-rocking black metal”, które
uważam za cholernie trafne, ponieważ chwytliwość kawałków tej kapeli, a także
ich wręcz przebojowość budzi właśnie takie skojarzenia. Słuchając
„Schicksalstotschlag” można pokusić się o stwierdzenie, że Aussichtslos poprzez
zastosowanie do bólu wypolerowanego brzmienia i tanecznych aranżacji, które
notabene wchodzą jak w masło, stworzyli nową niszę, bądź podgatunek. Rządzą w
nim harmonijne akordy, które suną w zmiennym tempie i nieustannie przechodzą z
jednego w drugi, zatem nie nudzą zbytnio, ale za to wywołują małą konsternacje
i pytania typu: czy jest sens tego słuchać. Cóż, tercet ten w oparciu o black
metalowe atrybuty wykreował „diabolicznego” hard-rocka, który jawi się jako
taki sataniczny Europe, a może Aussichtslos robią sobie po prostu jaja. Sami
oceńcie.
shub
niggurath
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz