piątek, 23 sierpnia 2024

Recenzja Riese „Sudden Strike”

 

Riese

„Sudden Strike”

Necroscope Blasphemia 2024

Lubicie Bolt Thrower? Morgoth? Grave? No to siadajcie wygodnie, bo mam coś dla was. Riese to zespół, który założony został już ponad dekadę temu. Chwilę jednak chłopakom zeszło, na co zapewne duży wpływ miały ciągłe zmiany personalne, zanim nagrali debiutanckie demo, wydane dwa lata temu nakładem Rex Diaboli. Teraz, zmieniwszy barwy klubowe, powracają z nową EP-ką, będącą bezpośrednią kontynuacją stylu prezentowanego na „Riese from the Grave”. A w zasadzie stylu wykreowanego w latach dziewięćdziesiątych przez wspomnianych na wstępie klasyków. „Sudden Strike” jest bowiem niczym innym, jak wielkim hołdem dla staroszkolnego death metalu. Zwłaszcza wpływy Brytoli są tutaj ewidentne. Cztery kompozycje Riese toczą się tempem właściwym, czyli bez zbytniego wciskania pedału gazu, już prędzej hamulca. Unosi się nad nimi klimat wojenny, taki bardziej z rodzaju dostojnego przejazdu ciężkich pojazdów opancerzonych przez zrujnowane miasto niż zmasowanego nalotu dywanowego. Sporo w tych kompozycjach pancernych melodii, gniotących niczym przejeżdżający po karku Tygrys. Rzeczony kark zresztą można sobie połamać samoistnie, bowiem tyleż na „Sudden Strike” chwytliwych motywów ile w dobrym serniku rodzynek. Słychać, że względem demo panowie się rozwijają, choć w ramach sztywno przez nich przyjętych łatwe to nie jest i dotyczyć może głównie jakości aranży. Poprawiono jednak nieco kulejące na tamtym wydawnictwie brzmienie, a może raczej zarejestrowano nowe numery w bardziej profesjonalnym miejscu, co również zdecydowanie wpływa na odbiór tego rodzaju śmierć metalu. Myślę zresztą, że chłopaki doskonale wiedzą, co robią (choćby dlatego, że wchodzący w skład Riese muzycy to już doświadczeni wyjadacze), i mają na swoje kolejne ruchy wojenne przygotowany doskonały plan. Będę je bacznie obserwował. Wam też radzę.

- jesusatan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz