środa, 20 sierpnia 2025

Recenzja Void „Forbidden Morals”

 

Void

„Forbidden Morals”

Shadow Kingdom 2025

 


W maju Shadow Kingdom wydało pierwszy album tej piątki Amerykanów, który pierwotnie ukazał się w 2023 roku, w wersji digital. Obecnie Void nową sesję nagraniową ma już za sobą, w wyniku czego, 29 sierpnia ukaże się ich drugi album. Poprzedni „Horrors Of Reality” był dobrą technicznie płytą, lecz jakby zbyt ugrzecznioną, co sprawiało, że był pozbawiony siły wyrazu. Najnowsza produkcja Void również nie posiada szczególnej mocy, ale za to panowie są jeszcze lepsi pod względem umiejętności, co słychać w dość rozbudowanych solówkach i anatomii kompozycji, które tym razem skręcają wyraźnie w stronę klasycznego i diabolicznego grania. To właśnie ten niesamowity klimat, z którego wieje wampiryzmem i mrokiem przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, czyni ten materiał bardzo ciekawym. Jest tak, bowiem ci panowie, pochodzący z Lafayette w stanie Luizjana, gdzie znajdują się niezwykle upiorne bagna, wpuścili do swojej muzyki mnóstwo powietrza, zalatującego Mercyful Fate oraz tradycyjnym thrashem. Zaowocowało to muzyką, która niesie ze sobą energiczne riffy, będące mieszanką heavy i thrash metalu, imponujące popisy na gitarze solowej oraz sporo klasycznych akordów, pachnących siarką i zakazanymi rytuałami, co podkreślają wokalizy Jackson’a Davenport’a, ponieważ potrafi warknąć, przestrzennie zaśpiewać jak i zaciągnąć falsetem w znanym stylu. Zresztą podobieństw do „Króla Diamentu” na „Forbidden Morals” znaleźć można wiele, a objawiają się one głównie w sączącej się z tutejszej melodyki aurze i specyficznych klawiszach. Całość podkreśla fantastycznie brzmiąca sekcja niskotonowa o mocnym basie i masywnej jak na ten gatunek, perkusji. Wciągający album, o bogatej rytmice i zmieniających się tempach. Świetnie się tego słucha. Void odrobił lekcję, a może ci młodzi Amerykanie po prostu dojrzeli. Jednakże nie postawili na bolesne biczowanie, skupiając się na konkretnie zaplanowanej konstrukcji utworów oraz ich właściwym wydźwięku. Polecam.

shub niggurath




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz