MURA
“Doom Invocations And Narcotic Rituals”
Caligari Records (2021)
Oto z krainy hranolem i bramborem płynącej dostajemy
od MURA dwuutworowy
materiał sygnowany logiem Caligari Records. „Doom Invocations And Narcotic
Rituals” to niespełna dwadzieścia minut zblackowanego death/doomu, tak bardzo
modnego w ostatnich latach. I choć zazwyczaj Caligari Records ma smykałkę do
wykopywania ponadprzeciętnych artystów, tak w przypadku Czechów mam wrażenie,
że mamy do czynienia z solidną poprawnością. Pomimo, że wydawca sugeruje, że
jest to granie w stylu Antediluvian, Encoffination i Grave Upheaval, to fani
w/w formacji mogą czuć niedosyt. „Doom Invocations...’ raczej daleko jest do gruzowiska i
jaskiniego
charakteru Grave Upheaval czy Encoffination. Pepikom bliżej jest do nowszych
dokonań Temple Nightside, gdzie muzyka choć surowa jest bardziej czytelna,
kompozycje bardziej przejrzyste, a samo tempo, choć wolne, to dalekie jest od
funeralnego. Nawet pod kątem brzmienia trudno mi powiedzieć, aby ten materiał
jakoś specjalnie „miażdżył”. Nie jest to do końca moje granie, ale w zasadzie
nie słyszę tutaj niczego czego bym nie słyszał u Temple Nightside. Jedyny
fragment, który wzbudził moje większe zainteresowanie to zakończenie „Chambers
Of Decay” gdzie muzycy trochę uciekają w hałas i kakofonie. Debiutancka
propozycja naszych południowych sąsiadów nie ziębi mnie ani nie grzeje, w
swojej kategorii wagowej można ich uznać za solidnych epigonów a fani surowego,
mistycznego death/doom powinni być zadowoleni.
Harlequin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz