czwartek, 25 marca 2021

Recenzja INCINERATE „Sacrilegivm”

 

INCINERATE

„Sacrilegivm”

Comatose Music 2020

 

Cofniemy się teraz troszkę w czasie do zeszłego roku, bowiem w październiku 2020 ukazał się czwarty, długogrający album amerykańskiego Incinerate, a płyta to iście miażdżąca, więc nie mogłem podarować sobie skrobnięcia o niej kilku słów. Nie ukrywam, że kapela ta zdecydowanym ruchem ręki należy do moich faworytów, jeżeli chodzi o scenę US Brutal Death Metal, na każde kolejne ich wydawnictwo czekam ze sporą niecierpliwością, gdyż na przestrzeni lat jeszcze tak naprawdę nigdy mnie nie zawiedli. Nie inaczej jest i tym razem. „Sacrilegivm” to 11 brutalnych, okrutnych, technicznych, Śmierć Metalowych rozdziałów, które niszczą bezlitośnie. Niesamowicie precyzyjne, nierzadko srodze pokręcone beczki sieją totalne spustoszenie, mocno zaakcentowany, wyrazisty bas rozrywa w pizdu, kręcąc przy tym także solidnie wywijasy, potężne, grube, bestialsko intensywne riffy o sporej złożoności poniewierają niczym pierdolony huragan, a niektóre, ocierające się o wirtuozeria partie solowe i hipnotyzujące harmonie na pełnej piździe, sprawiają, że topiący się mózg wypływa uszami. Gdy dodamy do tego wściekłe, zróżnicowane, złowieszcze, bluźniercze growle, otrzymamy doskonały album łączący w sobie najlepsze tradycje Old School Death Metalu z silnie wyczuwalnym klimatem lat 90-tych (Malevolent Creation, Cannibal Corpse) z bardziej technicznym podejściemdo śmiertelnej materii (Suffocation, Cryptopsy, Deeds of Flesh). Krążek ten jest doskonale wyważony. Idealnie wręcz asymiluje w sobie brutalność, kompozycyjne łamańce i pewną, nienachalną melodykę poszczególnych wałków,  pozostając jednocześnie w granicach, które definiują tradycję i szacunek dla spuścizny gatunku. Ze względu na szalejącą pandemię i różne lokalizacje poszczególnych członków zespołu, album ten został nagrany i wyprodukowany w kilku różnych studiach, a następnie zmiksowany i poddany masteringowi przez Juana Urteage z Trident Studios. Mimo tego sound tej produkcji jest zwarty, dynamiczny, mocno zagęszczony, lekko klaustrofobiczny i wywracający wnętrzności, a jednocześnie selektywny, wysoce organiczny i posiadający niesamowity groove. Wyśmienicie miażdżący, potężny album. Jedna z najlepszych płyt z Metalem Śmierci made in USA, jaka ukazała się w 2020 roku. Dla wszystkich Death Metalowych maniaków „Sacrilegivm” to bez dwóch zdań pozycja do obowiązkowego zakupu.

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz