piątek, 30 lipca 2021

Recenzja FUNERAL CHASM „Omniversal Existence”

 

FUNERAL CHASM

Omniversal Existence”

Aesthetic Death 2021


Bardzo często zdarza się, że spontaniczna, nieodwlekana w czasie realizacja pojawiających się pomysłów prowadzi do ciekawych efektów. Doskonałym dowodem na poparcie tej tezy jest Duński duet Funeral Chasm. Panowie tworzący ten zespół grali już razem w Black Metalowym projekcie Above Ravens, jednak zaświtała im myśl, aby spróbować swych sił w nieco innej muzyce i tak oto bez zbędnego srania po krzakach, w lutym zeszłego roku powołali do życia zespół obracający się w klimatach Funeral/Doom Metalu. Troszeczkę ponad rok zajęło im przygotowanie w pełni ukształtowanego, debiutanckiego albumu, wypełnionego ciężką, przygnębiającą muzyką, którego liryczny koncept oparty jest o doświadczenia jednego z muzyków walczącego przez pewien czas z bezsennością i depresyjnymi lękami. „Omniversal Existence”, to zatem album, na którym obcujemy z wgniatającymi w podłoże, potężnymi, miażdżącymi bębnami, tłustym, opasłym basem, soczystymi, mrocznymi riffami, nierzadko przepełnionymi melancholijnymi melodiami o narracyjnym charakterze i różnorodnymi wokalami, których rozpiętość mieści się od niskich, grobowych, ponurych, gardłowych growli poprzez nieco wyższe, zaprawione depresją pomruki i nawiedzone szepty, aż do czystego, mocnego, głębokiego śpiewu, który z powodzeniem ubarwiłby każdą płytę z tradycyjnym, klasycznym Doom Metalem. Podstawowe instrumentarium uzupełniają na tej produkcji falujące, złowieszcze, momentami psychodeliczne tekstury syntezatorów, które w znaczący sposób wypełniają tu przestrzenie niezajęte przez gęste, przesterowane wiosła i przepastne, ekspansywne, meandrujące linie basu, oraz imponujące nurty wokalne. Mimo że przeważają tu wolne, przygniatające tempa, to „Omniversal…” jest wciągającą płytką o dosyć złożonej instrumentacji z wieloma subtelnymi, czasem eklektycznymi wręcz warstwami i wierzcie mi, naprawdę jest się w co tu zagłębić. Muzyka zawarta na tym albumie, to monumentalna podróż w otchłań innych, odległych, przerażających nierzadko wymiarów i odmiennych stanów świadomości. Krążek ten emanuje także wyśmienitym, mistycznym, mglistym, mrocznym, a niekiedy przerażającym, upiornym, zawiesistym, cmentarnym klimatem. Brzmienie tego materiału jest pełne, mięsiste i posiada odpowiedni ciężar, zarazem jednak sporo tu przestrzeni, a każdy dźwięk ma organiczny charakter. Zawarta tu muzyka czerpie inspiracje z wielu źródeł, dlatego zawartość „Wszechświatowej Egzystencji” może przypaść do gustu zarówno miłośnikom twórczości Thergothon, czy Candlemass, jak i Fields of the Nephilim, czy Ved Buens Ende. Naprawdę bardzo dobry kawałek Funeral Doom Metalu, choć osobiście część czystych wokali bym stąd wyjebał, lub zastąpił je tymi przecudnej urody growlami. Emocjonalny, przygnębiający, ponury album, który przy bliższym poznaniu wywołuje…zachwyt.


Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz