MARINER
“Devastating Synergy” EP
Spirit Coffin Publishing (2021)
Z kraju Godzilli i bukkake dotarła do nas niespełna
10-minutowa, dwuutworowa epka formacji Mariner. Notka promocyjna mówi, że
Japończycy grają techniczny death/thrash w stylu Horrendous, Theory In Practice
czy Cryptic Shift, a że wszystkie trzy wspomniane zespoły mają bądź miały sporo
dobrego do zaoferowania to mój apetyt na „Devastating Synergy” był co najmniej
duży. Niestety, jak to bywa z zespołami grającymi metal „techniczny” trzeba mieć
ogrom atutów, aby nie popaść w śmieszność i karykaturę, a tych Mariner niestety
nie posiada. Największą zgrozą jest fakt, że faktycznie porównania do
Horrendous czy Cryptic Shift są dość trafne. Azjaci rzeczywiście usiłują grać
technicznie, próbują odlatywać nieco w kosmiczne rejony, ale finalne zamiast
zgrabnego, muzycznego kolibra mamy nielota kiwi. Toporne to, siermiężna,
nieporadne, pozbawione płynności. Czarę goryczy przelewa okropny wokal,
kojarzący mi się nieco z tym jaki królował na drugiej płycie Australijczyków z
Alarum, czy – bardziej kojarzonych kolekcjonerom - teksańskiego Abrasion i
szwajcarskiego Parusie. Takie pokrzykujące stękanie sugerujące wokalne
zatwardzenie zdecydowanie nie jest tu wartością dodaną. Może i jest tu jaki
potencjał na przyszłość, może muzycy nabiorą ogłady i biegłości, ale obawiam
się, że w momencie, w którym to nastąpi takie granie będzie już passe, a
Mariner będzie co najwyżej solidnym epigonem, którego kolejne wydawnictwa co
najwyżej będą odsłuchiwane przez zatwardziałych diehardów gatunku.
Harlequin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz