poniedziałek, 19 lipca 2021

Recenzja XEPER „Ad Numen Satanae”

 

XEPER

Ad Numen Satanae”

Soulseller Records 2021


Na czwarty album długogrający włoski (choć rezydujący teraz w Norwegii) Xeper kazał czekać swoim fanom siedem długich lat. Czy było warto? Zwolennicy zespołu odpowiedzą z pewnością, że tak. Ja nigdy do nich nie należałem, więc „Ad Numen Satanae” to dla mnie kolejny, solidny, dobry Black Metalowy album, który wysłuchałem z przyjemnością, ale który zarazem absolutnie niczym mnie nie zaskoczył i nie wywołał u mnie większych emocji. Krążek ten, to konkretne, rzetelne granie oparte na klasyce z lat 90-tych. Muzycy tego ansamblu wiedzą, jak poruszać się po meandrach tego stylu, wspomagali bowiem na żywo takie akty, jak Setherial, czy Gorgoroth, uczestniczyli też, bądź nadal uczestniczą w tworzeniu dźwięków w Impiety, Divine Codex, Wardaemonic i Ur Draugr, że wymienię tylko te bardziej znane. Na płycie tej występują także zaproszeni goście, a zaprawdę zacni to muzycy. Nie da się bowiem zaprzeczyć, że Blasphemer (Vltimas, ex-Mayhem), Mantus (Mysteriis, Patria) i V. Einride (Whoredom Rife, ex-Keep of Kalessin) zdecydowanie wiedzą, z czym to się je. Usłyszymy tu zatem niezgorsze, zróżnicowane partie beczek, które nie trzymają się kurczowo siarczystych blastów, ale wsparte zagęszczonym, ciężkim basem potrafią nielicho zakręcić, jadowite, zimne, surowe, przeszywające riffy zaglądające od czasu do czasu na tradycyjne, Thrash Metalowe poletko zainfekowane mrocznymi, wirującymi melodiami o ponurym wydźwięku i rasowy, bluźnierczy, demoniczny scream. Wszystko to podrasowano odrobiną dysonansów, rytualnymi, czystymi wokalami i nastrojowym parapetem, dzięki czemu całość zyskała posępny, z lekka mistyczny, apokaliptyczny, ezoteryczno-okultystyczny klimat. No i niby wszystko powinno być cacy, bo płyta to niejednoznaczna, wymagająca nieco atencji, zawierająca sporo kontrastów, hipnotyzujących, diabolicznych tekstur i kontrapunktów, a brzmi tradycyjnie, surowo, makabrycznie i złowieszczo, a jednak czegoś mi w twórczości Xeper brakuje, aby uznać ich produkcje za więcej niż tylko solidne. Nie będę jednak dzielił włosa na czworo i zastanawiał się dlaczego? Tak po prostu jest i chuj! Dlatego też podtrzymuję to, co napisałem na początku tej recki. Dla fanów czarciego grania będzie to produkcja warta zachodu, a dla miłośników twórczości Xeper wręcz pozycja do obowiązkowego zakupu. Dla mnie to płytka jedynie solidna, która wyżej wała nie podskoczy, choć nie da się ukryć, że to z pewnością najlepsze, co do tej pory stworzył ten hord.


Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz