Altar Blood
“From the Darkest Chasms”
Bestial Invasion 2021
Czasem, gdy słucham sobie tych wszystkich
napływających ze świata nowości z gatunku death, to w większości przypadków
mogę w ciemno zakładać, że znajdę na nich inspiracje Immolation, Incantation
czy Morbid Angel. Niby fajnie, ale szczerze mówiąc trochę brakuje mi grania na
wysokim poziomie inspirowanym innymi klasykami. I oto trafia do mnie
debiutancki krążek Altar Blood, materiał datujący na rok 2019, lecz dopiero
teraz wydany na Si-Di nakładem Bestial Invasion. Troje Amerykanów z Północnej
Karoliny kultywuje na nim rodzime śmierć metalowe tradycje, najwyraźniej
pamiętając, iż ichnia scena to nie tylko trzy wymienione na wstępie nazwy.
Masywne granie na „From the Darkest Chasms” to muzyka w bardzo klasycznym
zamorskim stylu, łącząca prostotę z elementami ciut bardziej technicznymi,
okraszona staroszkolnym, organicznym brzmieniem. Rządzi tu przede wszystkim
bezlitosne, równomierne gitarowe mielenie kojarzące się, chwilami bardzo
dosłownie, z Cannibal Corpse, Suffocation czy Banished. Zwłaszcza praca
perkusji może chwilami do złudzenia przypominać styl Mazurkiewicza, choć
odnośników do wymienionych przed chwilą zespołów jest znacznie więcej. Sporym
atutem tego materiału jest jego tętniący wyraźnie puls. W zasadzie przy każdym
z dziewięciu utworów można pozarzucać czupryną, a pojawiające się czasem
maksymalne zwolnienia wywołują przeszywające ciary na plecach. Podobnie dzieje
się, gdy w pewnym momencie wchodzi patent klawiszowy, momentalnie przypominający
mi szok, którego doznałem odsłuchując po raz pierwszy jedynkę Entombed. Pomimo
pewnego rodzaju oczywizmu, jest w tych kompozycjach sporo ognia i naturalnego
gniewu, podsycanego dodatkowo przez bardzo dobre, głębokie growle, urozmaicane
w niektórych fragmentach skrzekami w innych tonacjach. Wszystkie składowe
przegryzają się tu idealnie, niczym w gotowanym trzy dni bigosie, czego efektem
finalnym jest potężny kop w dupę i poprawka dwa razy z otwartej na lico. Ten
album przypomniał mi dobitnie, jak bardzo stęskniłem się ostatnio za tego typu
graniem. Bez wahania umieszczam go zatem na półce obok wspomnianych wcześniej
klasyków, bo tam jego miejsce. Gdyby wyszedł na świat w latach
dziewięćdziesiątych, stałby tam od dawna.
-
jesusatan
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz