czwartek, 23 września 2021

Recenzja BEYOND TIME „Through the Vastness of the Universe”

 

BEYOND TIME

„Through the Vastness of the Universe”

Werewolf Promotion 2021

Kolejne wydawnictwo na poziomie, które dotarło do mnie z Werewolf Promotion. Poziomie bardzo wysokim dodajmy, aby była jasność w tej sprawie. Nie specjalnie mnie to jednak dziwi, prawdę powiedziawszy, gdyż warszawski duet Beyond Time tworzą muzycy, którzy znani są z udziału w takich zespołach jak Old Leshy, Kataxu, czy Sunwheel, zatem doświadczenie i umiejętności chłopaki mają niemałe, a co ważniejsze, potrafią je przekuć w dobrą muzykę. Pierwszy, pełny album zespołu „Through the Vastness of the Universe” to prawie 45 minut atmosferycznego, chłodnego Black Metalu o kosmicznym, astralnym wydźwięku. Gdy tylko damy się ponieść tym dźwiękom, wyruszymy w podróż, ku odległym, nieznanym, obcym galaktykom o zabójczym pięknie, które mamią nasze oczy niesamowitymi obrazami, hipnotyzują dziwną, niespotykaną paletą barw, ale zarazem uśmiercają w mgnieniu oka,  powodując rozerwanie płuc i implozję gałek ocznych. Muzyka, jaką tu napotykamy, to gra światła i mroku (z przewagą tego drugiego)tworzona za pomocą głębokich, soczystych, gniotących momentami konkretnie, zróżnicowanych partii beczek, grubego, szorstkiego basu, bardzo dobrych wioseł, które rzeźbią sprawnie swymi nasyconymi melodią riffami sferyczne pejzaże, gwiezdne rozbłyski i całe mgławice gęstej ciemności przelewające się leniwie w kosmicznej próżni, ciekawie brzmiącego, oddziałującego na sferę psychiczną słuchacza  parapetu, który nadaje tym kompozycjom nieco tajemniczego, mistycznego feelingu rodem z najlepszych powieści mrocznego science-fiction i jadowitych, agresywnych, nierzadko ponurych wokali, które zagęszczają tę muzykę, dodają jej niezbędnej gwałtowności i uwypuklają jej drapieżny charakter (w tym elemencie w 2 i 6 utworze wspomaga zespół Grimspirit z Evilfeast).„Poprzez Bezkres Wszechświata”, to najlepszy w tym stylu materiał, jaki słyszałem w 2021 roku i ciężko będzie go moim skromnym zdaniem przebić, a wraz z dynamicznymi „Stellar Wings”, czy „Podążając za Światłem na Nocnym Nieboskłonie”,  można naprawdę konkretnie popłynąć. Niewątpliwie na taki stan rzeczy (prócz doskonałych kompozycji oczywiście) olbrzymi wpływ ma brzmienie tego materiału. Zimne, siarczyste, dzikie i w pewnym stopniu odhumanizowane, ale zarazem intensywne, posiadające niemałą głębię i sporo przestrzeni dla poszczególnych instrumentów. Dla wszystkich maniaków Atmosferycznego Black Metalu eksplorującego lodowate, astralne przestrzenie debiutancki album Beyond Time to pozycja do obowiązkowego zakupu, uważam jednak, że każdy zwolennik klimatycznego grania powinien zapoznać się z „Through…”, gdyż to wyśmienity materiał. Liczę, że w niedługim czasie stołeczny duet zabierze mnie w kolejną podróż ku zimnym, zabójczym gwiazdozbiorom.

 

Hatzamoth

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz