BEYOND TIME
„Through the Vastness of the
Universe”
Werewolf
Promotion 2021
Kolejne
wydawnictwo na poziomie, które dotarło do mnie z Werewolf Promotion. Poziomie
bardzo wysokim dodajmy, aby była jasność w tej sprawie. Nie specjalnie mnie to jednak
dziwi, prawdę powiedziawszy, gdyż warszawski duet Beyond Time tworzą muzycy,
którzy znani są z udziału w takich zespołach jak Old Leshy, Kataxu, czy
Sunwheel, zatem doświadczenie i umiejętności chłopaki mają niemałe, a co
ważniejsze, potrafią je przekuć w dobrą muzykę. Pierwszy, pełny album zespołu
„Through the Vastness of the Universe” to prawie 45 minut atmosferycznego,
chłodnego Black Metalu o kosmicznym, astralnym wydźwięku. Gdy tylko damy się
ponieść tym dźwiękom, wyruszymy w podróż, ku odległym, nieznanym, obcym
galaktykom o zabójczym pięknie, które mamią nasze oczy niesamowitymi obrazami,
hipnotyzują dziwną, niespotykaną paletą barw, ale zarazem uśmiercają w mgnieniu
oka, powodując rozerwanie płuc i
implozję gałek ocznych. Muzyka, jaką tu napotykamy, to gra światła i mroku (z
przewagą tego drugiego)tworzona za pomocą głębokich, soczystych, gniotących
momentami konkretnie, zróżnicowanych partii beczek, grubego, szorstkiego basu,
bardzo dobrych wioseł, które rzeźbią sprawnie swymi nasyconymi melodią riffami sferyczne
pejzaże, gwiezdne rozbłyski i całe mgławice gęstej ciemności przelewające się
leniwie w kosmicznej próżni, ciekawie brzmiącego, oddziałującego na sferę
psychiczną słuchacza parapetu, który
nadaje tym kompozycjom nieco tajemniczego, mistycznego feelingu rodem z najlepszych
powieści mrocznego science-fiction i jadowitych, agresywnych, nierzadko
ponurych wokali, które zagęszczają tę muzykę, dodają jej niezbędnej
gwałtowności i uwypuklają jej drapieżny charakter (w tym elemencie w 2 i 6
utworze wspomaga zespół Grimspirit z Evilfeast).„Poprzez Bezkres Wszechświata”,
to najlepszy w tym stylu materiał, jaki słyszałem w 2021 roku i ciężko będzie
go moim skromnym zdaniem przebić, a wraz z dynamicznymi „Stellar Wings”, czy
„Podążając za Światłem na Nocnym Nieboskłonie”, można naprawdę konkretnie popłynąć.
Niewątpliwie na taki stan rzeczy (prócz doskonałych kompozycji oczywiście)
olbrzymi wpływ ma brzmienie tego materiału. Zimne, siarczyste, dzikie i w
pewnym stopniu odhumanizowane, ale zarazem intensywne, posiadające niemałą
głębię i sporo przestrzeni dla poszczególnych instrumentów. Dla wszystkich
maniaków Atmosferycznego Black Metalu eksplorującego lodowate, astralne
przestrzenie debiutancki album Beyond Time to pozycja do obowiązkowego zakupu,
uważam jednak, że każdy zwolennik klimatycznego grania powinien zapoznać się z
„Through…”, gdyż to wyśmienity materiał. Liczę, że w niedługim czasie stołeczny
duet zabierze mnie w kolejną podróż ku zimnym, zabójczym gwiazdozbiorom.
Hatzamoth
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz